Data: 2009-11-17 16:38:28
Temat: Re: KIEROWCO! Bogu dziękuj, że jeszcze żyjesz... (ja nie z tych, co po rowach uciekają) - trochę długie
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stan naszych dróg powoduje, że kierowcy z reguły jeżdżą nie za szybko.
Niestety, nie wszystkim to odpowiada.
Lecz skoro niektórym jest im obojętne czy zabiją się na drodze czy nie,
to niech przynajmniej zabijają się sami.
Rozumiem, że żal ci tego kolegi, ponieważ go znałeś, ale pomyśl:
on potencjalnie mógł zabić lub uczynić kaleką innych na drodze i sam
przy tym zginąć.
A jeśli tak, to chyba mimo wszystko lepiej, że zginął nikogo nie zabijając.
Zawsze kiedy ktoś taki ginie, drogi w PL robią się odrobinę bezpieczniejsze.
Może i szkoda komuś, że niektórzy muszą zginąć, aby zrozumieć,
że brak dbałości o bezpieczeństwo na drodze czyni z nich potencjalnych
i w pełni świadomych moderców.
Warto jednak mieć w takich sytuacjach na uwadze wszystkich innych,
którzy ryzykują własne życie spotykając takiego na drodze.
W rzeczywistości bardziej szkoda, że żal ci znajomego bardziej niż
tych wszystkich innych, którzy mogli przez niego zginąć, a nie zginą
ponieważ się zabił.
Rozumiesz?
Mnie jest szkoda przede wszystkim potencjalnych ofiar spotykających
na drodze ludzi, którym jest obojętne bezpieczeństwo własne oraz innych.
Takich ludzi natomiast mi nie szkoda, nawet jeśli giną stając się ofiarami
samych siebie.
To idealna sytuacja moim zdaniem kiedy ginie tylko ktoś kto jeździ
bardzo niebezpiecznie.
I nie pisz mi o "głupich błędach", które rzekomo mogą przydarzyć się
każdemu, bo to dziecinada.
Jeśli ktoś popełnia na drodze "głupie błędy" to nie powinien mieć żadnych
szans na otrzymanie PJ i jeżdżenia po drogach. Zwłaszcza w PL.
--
CB
Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d9ec656c-aa3a-4070-8048-2cc452fff9c8@c3g2000yqd
.googlegroups.com...
Znałem tylko jedną z tych osób - wspomnianego kolegę. Tych dziewczyn
nie znałem. Nie znałem stylu jazdy tego kolegi, nigdy nie miałem
okazji z nim jechać. Daleki jestem też od osądzania czy jeździł
bezpiecznie czy też niebezpiecznie, a już na pewno nie wyrokowałbym
czy powinien był zginąć (pomimo, że to on sam, na "własne życzenie"
wjechał z dużą prędkością pod TIR-a)
|