Data: 2002-04-02 19:38:02
Temat: Re: Komórka męża
Od: "asek" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:a8cgjt$5vf$1@h1.uw.edu.pl...
> No cóż, co małżeństwo to obyczaj:)))
Zgadzam się z tym!!! (Choć u nas ten obyczaj jest inny).
>Co takiego uczciwy facet może mieć w telefonie, o czym ukochana żona nie
powinna się dowiedzieć?
A tu już mogę odpowiedzieć.
Tak się akurat składa, że nie znam mojego męża od urodzenia. On ma swoją
historię a ja swoją. Nie mamy wspólnej firmy. Nie wszyscy znajomi i
przyjaciele są NASI. Dlatego nie wymagam od męża żeby dzielił się wszystkimi
swoimi sprawami ze mną - ponieważ niejednokrotnie są to sprawy również JEGO
znajomych. Ja mam przyjaciół, których mój mąż nie zna lub zna
powierzchownie. Z tych właśnie powodów nie czytamy swojej sms-owej
korespondencji. Telefon odbieram tylko wtedy gdy on nie może a dzwoni ktoś
bliski nam obojgu (siostra, brat, rodzic, dobry znajomy) w przeciwnym
wypadku nabiłabym niepotrzebnie komuś rachunek - bo przecież nie załatwi
sprawy ze mną skoro dzwoni do niego i To JEGO potrzebuje i odwrotnie. Myślę,
mimo to, że jesteśmy udanym - typowo partnerskim związkiem. Nie twierdzę,
że to jedyne - najlepsze rozwiązanie, ale jedno z możliwych i nie chcę
łamania ustalonych reguł.
|