Data: 2002-04-03 05:49:28
Temat: Re: Komórka męża
Od: "Kasia Samsonowicz" <s...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl> napisał w
wiadomości news:B8CF8B30.1744A%nela@teleinformatica.com.pl...
> Anna Sikora napisał(a):
>
> > Tak czytam po raz kolejny pytanie traktujace o naruszaniu prywatnosci w
> > malzenstwie i dochodze do wniosku ,ze chyba u nas jest cos nie tak.
>
> Uff ... wreszcie ktoś robi coś tak jak my, bo już zaczęłam się martwić, że
z
> nami niedobrze. Jakoś nigdy nad tym się nie zastanawiałam, czy to dobrze,
> czy źle, że tak mało mamy "prywatności" w tym sensie. Nam z tym dobrze.
Tak
> mamy od zawsze i ... tak pewnie zostanie.
>
> Pozdrawiam,
> Nela
Każde małżeństwo ma swoje prawa którymi się rządzi.
Jednym jest dobrze kiedy mają osobne portfele,zainteresowania,znajomych i to
ich prawo,ja to szanuje choć przyznam że czasem niektóre sytuacje mnie
dziwią ale nic mi do tego,no chyba ze zostaję poproszona o rade........
Ja uważam że też mam długi staż małżeński,mimo że mam 31 lat jestem z tym
samym partnerem prawie 13 lat po ślubie.Jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż
mężem i żoną,tak nas odbierają nasi znajomi,my zresztą też tak myślimy.Nasze
życie jest pod każdym względem wspólne.Mamy trzy komórki i odbiera ten kto
jest pod ręką a właściwie pod telefonem,Jeśli się okazuje że to do
mnie/niego to nie jest problem zanieść telefon,nie muszę z ta osobą
rozmawiać jeśli nie mam na to ochoty albo ta osoba ze mną.
Zapewniam że po tylu latach bycia razem można mieć wspólne
zainteresowania,spędzać razem wakacje czy po prostu przegadać całą noc.Ja to
uważam za normalne i w moim odczuciu chcę aby właśnie tak wyglądało moje
małżeństwo,zresztą mąż podziela moje zdanie.Jeśli chcę pobyć sama bo
dzieciaczki za bardzo mi włażą na głowę to zamykam się w kibelku i
czytam,czytam......To jest mój sposób na chwilowe naładowanie baterii, kiedy
nie możemy "dać nogi" wszyscy z domu i np.połazić po górach.Znam potrzeby
męża a on moje bo o nich rozmawiamy i przynajmniej jak dotąd nie mamy
potrzeby "odrębności",wyznaczania swojego terytorium i mam nadzieję że
jeszcze długo będę czuła te mrowienie kiedy Zbyszek mnie dotyka i nie
zaczniemy się ze sobą nudzić.
Napisałam więcej niż temat dyskusji ale chcę być dobrze zrozumiana.I wcale
nie uważam że jeśli ktoś żyje inaczej niż my to się nudzi w związku lub coś
w nim jest nie tak.Każdy ma prawo do swojego życia i każdy żyje jak potrafi.
Pozdrawiam
Kasia Samsonowicz
|