Data: 2002-04-04 08:34:23
Temat: Re: Komórka męża
Od: Nela Mlynarska <n...@t...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
didziak napisał(a):
> Zgodzę się z Tobą. Komórka w tym wieku to przegięcie.
>
> A potem dziwimy się, że dzieci zazdroszczą, że chcą lepsze,
> nowsze, firmowe... że są małe, a już patrzą na firmę ubrania, gdy
> masz Pokemona Tazo 1 to jesteś wyśmiewany i cieniarz, bo teraz
> tylko Tazo 2 rulez...
Ale do licha. Komórka to wcale nie zabawka, czy zbytek. To dla mnie po
prostu zwykłe użyteczne urządzonko. Nie przesadzajmy z tym szpanem. Nie
zrezygnuję z kupna komórki dla mojego dziecka, dlatego, że ktoś inny nie
może jej kupić swopjemu albo dlatego, że jeszcze ktoś inny posądzi mnie o
szpan, czy wyścig zabawek.
A że dzieci sobie zazdroszczą - cóż - natura ;-) Czy jak panny zaczną
zazdrościć mojej Agusi pięknych oczu to jej wydłubię ;-)
A to, czy dzieci gonią za nowym pokemonem czy prześcigają się w stanie
posiadania zabawek wcale nie zależy od tego co posiadają, tylko jak wartości
materialne mają się do innych wartości w rodzinie. Ja też lubię mieć firmowe
ciuchy (bo się nie rozlatują i nie szmacą jak marki krzak), też lubię mieć
najlepszy komputer, bo cenię komfort pracy. I wolę Merca od Malucha. Chyba
to naturalne. Stan posiadania nie jest dla mnie wyznacznikiem wartości
człowieka. I jak ktoś ma Merca - to go ma. A jak ktoś zgrzyta na ten widok
zębami - jego zęby, jego problem.
Pozdrawiam,
Nela
|