Data: 2002-04-04 22:12:52
Temat: Re: Komórka męża
Od: "Xena d. Bazyl" <t...@t...iinf.polsl.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@t...com.pl> napisał w
wiadomości news:B8D1DCAE.176BC%nela@teleinformatica.com.pl...
>
> Ale do licha. Komórka to wcale nie zabawka, czy zbytek. To dla mnie po
> prostu zwykłe użyteczne urządzonko. Nie przesadzajmy z tym szpanem.
Nie
> zrezygnuję z kupna komórki dla mojego dziecka, dlatego, że ktoś inny
nie
> może jej kupić swopjemu albo dlatego, że jeszcze ktoś inny posądzi
mnie o
> szpan, czy wyścig zabawek.
>
Nelu - czy Twoje dzieci potrafią już rozmawiać przez telefon? To
dlaczego jeszcze nie mają komórek? Powinnaś im kupić, opłacić abonament
i czekać aż się zgubią, żeby komórkę wykorzystać. :-)
No i koniecznie wpisz im numery telefonów kolegów z przedszkola i
żlobka, żeby mogli sobie przekazac ważną sprawę, jak im się przypomni...
Nie wpadajmy w przesadę, jak napisał didziak - nie słyszy się co dnia o
setkach zagubionych dzieci i o następnych setkach, które się odnalazły
dzięki posiadaniu telefonów komórkowych. Zresztą gdyby gubienie się
zależało od posiadania przez dziecko telefonu komórkowego to obawiam
się, że nikt z nas by tu nie pisał, bo kto w wieku sześciu lat miał
telefon komórkowy?
Kupowanie nawet sześcioletniemu dziecku komórki uważam za wybitną
rozrzutność.
--
Pozdrawiam
Tatiana
Maja 31.07.1997 http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=147
Ania 25.03.1999 http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=146
|