Data: 2002-04-03 17:40:45
Temat: Re: Komórka męża
Od: j...@i...org (JMisiurewicz)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 3 Apr 2002 16:14:38 +0200, Loonie <L...@n...wp.pl> wrote:
>
>>
>> Użytkownik Sunnta <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
>> dyskusyjnych napisał:a8ee0s$p4p$...@n...onet.pl...
>> > gdybym jako 7 latka miała komórkę nie zostałabym zgubiona przez rodziców
>
>Ja dopiszę tylko, że lepszy od komórki jest dla dzieci nadajnik GPS (nadaje
>pozycję dziecka), tyle że nie wiem na ile to jest dostępne i jak z ceną
>(pewnie niewąsko). Ale za parę latek będzie to pewnie taniocha.
[inżynierskie korekty:] odbiornik GPS, połączony z komórką albo jakimś
innym nadajnikiem. Znaczy znowu komórka ;-).
Było takie coś opisywane w lutym 2000 w IEEE Spectrum (taki
miesięcznik dla inż elektroników), właśnie w zastosowaniu do szukania
w razie potrzeby np. lekko upośledzonych członków rodziny, zagubionych
w mieście (inne zastosowanie: pilnowanie warunkowo zwolnionych
kryminalistów ;-). W skrócie: W kilku miastach Japonii już działa, w
USA np. http://www.loc8.net (ale nie podają cen, skubańcy).
A u nas montują takie rzeczy w drogich samochodach. Chyba czytałem u
PlusGSMa o czymś takim.
Nie zmienia to faktów, że jest to a) rodzaj smyczy, b) kosztowny
gadżet (cena urządzenia + abonament) c) uzależnienie od techniki
(patrz ludzie, którzy panikują jak wypadną z zasięgu GSM)
Innymi słowy, nic nie zastąpi umówionych z dzieckiem sposobów na
sytuacje awaryjne, polegających jak najmniej na technice.
A co do komórki małżonka/i: jak ją odbierzesz, to się delikwent nie
będzie mógł nagrać ani pogadać z kim chciał, a zapłaci. Tak mówię
dzieciom, które z zapałem odbierały moją komórkę, jak ją zostawiłem
przez pomyłkę w domu.
Jacek
--
Jacek Misiurewicz [jmisiure(at)elka.pw.edu.pl] [j...@i...org]
Spotkania Małżeńskie -- nietypowe rekolekcje:
http://www.mateusz.pl/goscie/spotkaniamalzenskie
|