Data: 2008-06-14 08:05:17
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> znaczy jestes za a nawet przeciw. Ja mialam chemie w jednym palcu, bylam 3
> w
> olipmiadzie chemicznej na poziomie wojewodzkim, i zgadnij czy mialam
> zadawane inne zadania, lub mialam jakas ulge od tych latwiejszych? nie. I
> jakos je odrabialam, nie podchodzilam do tego arogancko ale podchodzialam
> do
> tego jako uczen. Bylo zadanie, i trzeba bylo go zrobic. Jesli jest to
> latwe,
> to tym bardziej 2 minuty w pamieci nie zaszkodzi mu tego zrobic. Tu nie
> chodzi o to, ze powinien miec trudniejsze, tak powinien, to nei podlega
> dyskusji, tu chodzi jaki ma stosunek do obowiazku szkolnego.
zgadzam sie z tym, ze bez wzgledu na to jak dziecko sobie radzi, obowiazek,
to obowiazek. moj starszy syn tez tez "uzdolniony matematycznie". nasze
rozwiazanie: szkola to cos, co trzeba we wszystkich podpuntakch zaliczac,
nie kombinowac, po prostu robic. a rozszerzamy wiedze na poziom, ktory jest
wyzwaniem dla dziecka, we wlasnym zakresie.
tak jak z jezykami obcymi. chcemy, by dziecko uczylo sie troche szybciej niz
reszta klasy, bierzemy nauczyciela, zapisujemy na dodatkowe zajecia.
a swoją drogą. mimo iz bylam osoba, ktora przez caly rok, z WSZYSTKICH
klasowek, miala maksymalna liczbe punktow, nie wpadlam na to, by nie
odrabiac zadan domowych.
A.
|