Data: 2003-02-20 12:55:17
Temat: Re: Krótkowzrocznosc!!
Od: "Peterphk" <z...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zawsze nalezy mowic prawde. Dawanie nadziei, gdzy jej nie ma jest
> oszukiwaniem pacjenta. Sztuka polega tylko i wylacznie na odpowiedniej
> formie przekazania informacji. Tu mozna "walnac", natomiast przy
konkretnym
> przypadku nalezy zachowac olbrzymia wrazliwosc i forme przekazu tej, z
> reguly, nieprzyjaznej wiadomosci.
To ciekawe stwierdzenie: "sztuka polega na tym, zeby powiedziec pacjentowi,
ze moze isc na szczaw bo dla niego juz nie ma nadzei, bo dzisiejsza medycyna
jest tak slabo rozwinieta, ze mu nie pomoze"
A co z tymi ludzmi ktorzy poszli sobie do "innych" lekarzy i sie wyleczyli z
tego co ktos uznal za niewyleczalne ???
> Dlatego zawsze wolam do rodzicow, aby pamietali, ze to male dziecko
kiedys,
> jak bedzie miec 25 lat stanie przed nimi i sie spyta: DLACZEGO mnie nie
> leczyliscie? I ja mam taka zasade: okreslam plus minus termin wizyty.
Jezeli
> zdarzy sie, ze rodzice dziecko przyprowadza do kontroli po zbyt dlugiej
> przerwie - upominam i daje ostatnia szanse (odciecie gruba kreska ).
Jezeli
> opoznienie sie powtorzy - odmawiam leczenia ( moge to zrobic zgodnie z
> kodeksem etyki lekarskiej ). Po prostu nie bede bral odpowiedzialnosci za
> bledy rodzicow i niechlujstwo.
Troszke bym polemizowal do tych twoich wypowiedzi na temat pomagania i
niepomagania ludziom ...
Jezeli wiecej lekarzy robi tak jak ty to by wyjasnialo dlaczego maja tak
niska skutecznosc ...
Co to da, ze odmowisz komus prawa do leczenia u ciebie ??? Czy chcesz
oczyscic siebie ze wszystkich nieudanych prob "leczenia" ??? Nie ma lekarza
doskonalego ...
> I tak przeciez rodzice nie przyznaja sie, ze
> nie chodzili z dzieckiem do lekarza, a predzej powiedza: chodzilismy, ale
> zle leczyl. I ja w te klocki sie nie bawie. Zalezy mi na moich
> podopiecznych.
No jak tak ci zalezy, ze wywalasz ich za drzwi to ja na pewno nie bede u
ciebie sie leczyl:)))
Z tego co tu napisales to zalezy ci tylko i wylacznie na wlasnej reputacji
... nie interesuja cie pacjenci trudni bo po co sobie brudzic rece, jezeli
mozna przyjmowac tylko tych, ktorzy sa latwi do "wyleczenia" ...
|