Data: 2006-06-23 21:01:57
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]
Od: "flower" <f...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "czeremcha " <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e7eejd$e9b$1@inews.gazeta.pl...
> Misiek <p...@o...pl> napisał(a):
>
> /odpowiadam, bo to było do mnie/
>
> > Znowu spytam... jadles kiedys cokolwiek ugotowanego przez Maklowicza?
>
> Nie. I nie tęsknię do tego.
>
> > A moze bedziesz twierdzic ze jestes od niego lepszy???
> > Wypowiadaj sie z lski swojej na tematy ktore znasz osobiscie...
>
> A zatem: /nie zaczyna się zdania od "a", ale co tam/:
> Jestem od niego lepsza, bo:
> - nie zagęszczam gorącego sosu wiśniowego sypiąc do niego suchą mąkę
> ziemniaczaną, z komentarzem: a to potem się zmiksuje,
Podobna sytuacja jak z Kuroniem: skoro dziesiątki razy ktoś pokazuje jak
zgęszczać mąką i robi to prawidłowo, a nagle wyskakuje z czymś takim, to
trzeba być zadufkiem, żeby pomyśleć jak ten cymbał się do telewizji dostał.
> - nie wrzucam do jeziora ugotowanej włoszczyzny, z komentarzem - to dla
> łabędzi,
No nie, straszne.
> - nie twierdzę, że krem cytrynowy to w kuchni ubogich kaszubów standardowy
> deser; poza tym nie zagotowuję go, bo jak mówiła moja ciotka, /która miała
> nieszczęście w tym programie wystąpić i siedziała jak chmura gradowa/
> wszystkie kobitki z Kościerzyny tłumaczyły jej potem, "że szpajzy się nie
> gotuje".
A to cokolwiek dziwne. Skąd one wszystkie to wiedzą tak na 100%, skoro to
wcale nie jest u nich standard?
> I tylko w tym ostatnim przypadku pan Robert przyznał się do winy, mierzono
> uciekający czas, pokazywano reakcję przechodniów itp. W pozostałych
> przypadkach był, jak to niektórzy mawiają, miszczem.
Ale czego Ty żadasz? Żeby w większości przypadków wszystko przypalał,
rozgotowywał, i w ogóle przewracał cały stolik, a potem odchodził skruszony?
Znasz jakiegoś kucharza w TV kto się przyznał? Bo jak nie, to powiedz: czy
wierzysz, że im się absolutnie za ka żdym razem i bez wyjątku zawsze
wszystko udaje?
|