Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Leniwe, no nie wychodzą mi :/
Date: Wed, 18 Apr 2012 11:26:29 +0200
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 44
Message-ID: <jmm1c4$6j2$1@news.icm.edu.pl>
References: <jmlv6o$o61$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: aeas125.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1334741188 6754 79.186.18.125 (18 Apr 2012 09:26:28 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 18 Apr 2012 09:26:28 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:11.0) Gecko/20120327 Thunderbird/11.0.1
In-Reply-To: <jmlv6o$o61$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:345000
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-04-18 10:55, Nixe pisze:
> Nie wiem, co robię źle, ale wychodzą beznadziejne.
> Mam taki jeden przepis z książki i może jest skopany.
> 150 dk mąki, pół kilo twarogu, 3 żółtka, 2 łyżki masła.
> Masło ucierać z żółtkami, do tego twaróg, w międzyczasie piana z
> białek dodawana na przemian z mąką do masy twarogowej.
> Potem to ma się niby fajnie kształtować w jędrne ciasto, z którego
> formuje się wałeczki i tnie na kluseczki.
> Ale u mnie jest jedna wielka paciaja lepiąca się do wszystkiego!
> Dosypuję mąki i dalej to samo. Dosypuję jeszcze więcej (prawie dwa
> razy tyle, co w przepisie) i z trudem udaje mi się stworzyć cokolwiek,
> ale potem i tak kluseczki rozwalają się w podczas gotowania. Może
> jeszcze za mało tej mąki? Ale boję się, że jak przesadzę, to wyjdzie
> jeden wielki gips, a nie pierogi.
> Oczywiście podczas podsmażania zaczynają się przypalać, no bo dlaczego
> nie - jak porażka, to na całego :/
>
> Macie jakiś normalny sprawdzony patent na leniwce? Takie proste danie,
> a jak widać też można spieprzyć.
Ja robię na oko (ale wiesz, że mam doświadczenie ;) ), bo dużo zależy od
sera - czy suchy, czy bardziej mokry.
Przede wszystkim daję tylko jedno jajko, ale zazwyczaj robię z mniejszej
ilości sera, bo tylko dla mnie i córki, mąż nie przepada.
Na mniej więcej 30-40 dag twarogu daję jedno jajko i dosypuję mąki do
momentu, aż ciasto uzyska sprężystość. Dodaję zwykłej mąki pszennej, ale
też łyżkę/dwie mączki ziemniaczanej (wtedy wyjdą bardziej sprężyste).
Razem wychodzi gdzieś około szklanki na tę ilość. Mój patent (chyba mój)
- nie miksuję mikserem, ale ugniatam wszystko taką praską do ugotowanych
ziemniaków. Od miksera ser się robi zbyt rzadki i wtedy tej mąki
rzeczywiście trzeba dosypywać w nieskończoność.
Potem dzielę ciasto na 3,4 części i z każdej formuję wałek na posypanej
mąką dużej desce drewnianej. Wałki spłaszczam, widelcem robię na nich
ukośną kratę i, krojąc w romby, wrzucam na wrzątek. Gotuję bardzo
krótko, partiami; wyciągam cedzakiem, jak tylko wypłyną. Jeśli chcesz
podsmażać, to warto, żeby przestygły i dopiero potem dać na rozgrzany
tłuszcz.
BTW Nie bawię się w ubijanie osobno białka, chociaż słyszałam, że
podobno wychodzą pulchniejsze, ale mi na tym nie zależy.
No, to chyba tak to u mnie wygląda.
Ewa
|