Data: 2005-04-14 12:56:24
Temat: Re: Makijaż do sukienki
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 4/12/2005 10:04 PM,Użytkownik Czarnulka usiadł wygodnie i napisał:
> Cudo, jeszcze ktoś wygląda jak kamelon :)
Kameleony łączcie się. Wcale nie jest nas tak mało :)
> Moja kiecka jest taka... naprawdę nasycony bordo, nie czerwień, nie
> śliwka...
> Zastanawiałam się nad dopasowanymi cieniami, tylko się zastanawiałam, czy
> nie będę wyglądała, jak królik ;)
Jak królik? Dlaczego królik? Ja mam dzisiaj wyłączone kumanie, więc
musisz albo wolniej albo dużymi literami :))
Jeśli nie chcesz podkreślać ust (czego ja, przyznam się nie rozumiem, bo
gdybym miała takie jak Ty [że Jolie przy Tobie wysiada], to nie
uznawałabym innego kosmetyku poza szminką i to we wszelkich odcieniach
czerwieni :)) ), to pokombinujemy z oczami. Nie wiem, jak wygląda ten
cień Rimmel, o którym pisała Dunia, ale może byłby wart zakupu. Ja,
gdybym była w Twojej skórze i chciała podkreślić oczy, mimo wszystko
wybrałabym brązy. Dopasowałabym pod tonację kolorystyczną włosów nie
sukienki. No, ale ja jestem kiepska, jeśli idzie o odważne ruchy, więc
może faktycznie warto postawić na bordo? Przy bordowych cieniach jest
takie niebezpieczeństwo, że gdyby miały się - odpukać - osypywać, to
będzie to kiepsko wyglądać. Osypujący się brąz też wygląda kiepsko, ale
mimo wszystko lepiej :)
> Lubię za to mój błyszyk AA :) Myślisz, że uda mi się go wyorzystać? :)
A jaki masz błyszczyk AA :) Myślę, że jeśli stawiasz na oczy, błyszczyk
na usta byłby w porządku :)
> Połyskuje i też wolałabym matowe. Skoro próbowałaś jakieś bordo, to może coś
> polecisz? Albo brązy? :)
No niestety, tu Ci niczego nie polecę. Brązy mam same perłowe, a matowe,
które miałam kiedyś jedne były Constace Caroll - czyli jakość nie teges,
a drugie z Avonu - jakość teges, ale w ofercie już ich dawno nie ma.
Natomiast dobre słowa słyszałam o cieniach Celii (do dostania w
drogeriach Natura) i Joko. No i Inglot na pewno ma matowe brązy.
> Nie ma wesela, więc się długością i trwałością nie martwię ;]
Skoro tak, to może rzeczywiście zagrać odważniej i dobrać cienie pod
kolor sukienki? Tu znowu pojawia się Inglot :)
> Cieszę się, że wypróbowałaś wiecej kolorów, niż ja ;]
O, ja przyznam się nieskromnie, że wypróbowałam mnóstwo kolorów.
Wszelkie brązy od zimnych po słoneczne, od jasnych po ciemne. Szarości
od prawie białych po grafitowe, zielenie i te trawiaste i butelkowe,
turkusowe, zgniłe jasne i ciemne, bordo i śliwki, czerwienie też, a
jakże, różne odcienie pomarańczowego, złoty, różne niebieskie (Ty wiesz,
w życiu bym nie wpadła na to, że do bladoniebieskiej, letniej kiecy
świetnie pasują bladoniebieskie cienie, choć kolor oczu zupełnie takich
cieni nie sugeruje), różne różowe, złote, srebrne, granatowy nawet i już
nie wiem, jakie jeszcze. Po przejściu przez te eksperymenty odrzuciłam
wszelkie skrajności i wybrałam coś, w czym czuję się dobrze i co mi pasuje
> Nie wchodzą cytaty.
Zarzuciłam eksperymentowanie i wróciłam do sprawdzonych staroci :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|