Data: 2001-10-03 12:48:26
Temat: Re: Maski
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna <c...@p...onet.pl> w artykule
news:B7E0D183.1E110%chironia@poczta.onet.pl pisze...
> Gombrowicz sobie doskonale zdawal sprawe, ze jest "ja
poniedzialkowe", "ja
> wtorkowe" etc. To nie oznacza braku tozsamosci, a jedynie jej
dynamiczny
> charakter.
Poniedziałek - ja, wtorek - ja, środa - ja... Zawsze mi się to
kojarzyło ze świadomością siebie, wyostrzeniem zmysłów,
self-monitoringiem, ale raczej nie pejoratywnie, nie z egocentryzmem,
nie z maską. Zdaje mi się, że maska jest w naszej kulturze konotowana
negatywnie - z graniem, z udawaniem, z zakrywaniem prawdziwego Ja. Nie
obciążona tymi konotacjami będzie miała zupełnie już inny wyraz. Maska,
o której mówisz, kokarzy mi się z rolami społecznymi, które są na nas
nałożone, bądź też sami je nakładamy - a bez tego funkcjonować się nie
da. Maski, o których mówi Eva.... Evo, spróbuj pozytywnej konotacji.
:)) Wpojono mi ją na studiach, więc moje myślenie o maskach jest
bliższe myśleniu Joanny. :)
> Marzenie o twarzy jest jak mit o powrocie do natury. A dla mnie
pierwotnym
> srodowiskiem czlowieka jest kultura.
Kultura natomiast wymusza wdrażanie ról społecznych. Naturalne, że dla
przyjaciół nie przywdziejemy "maski" matki, a dla dziecka - kochanki.
:))) Maski/role wybieramy zależnie od kontekstu. Nie można też chyba w
jednej chwili wybrać wszystkich. :))
> Czy przeciwienstwem maski jest twarz? Czy moze brak twarzy?
> Twarz prawdziwa jako mit, maska jako tego mitu chwilowa
reprezentacja?
Kojarzy mi się tu Dick. I Valis głównie, a w nim św. Zofia jako
hipostaza Boga. Ale idziemy w jakieś odległe wątki chyba. :)))
Czy istnieje coś takiego jak prawdziwa twarz? Zadanie tego pytania to
jak podważenie autentyczności przybieranych ról społecznych, a przecież
jesteśmy autentycznymi przyjaciółkami, matkami, kochankami,
pracowniczkami itd... :) Każda z tych ról jest właściwa kontekstowi
społecznemu, adekwatna do niego - i każda jest nasza, własna,
prawdziwa... W jednej czujemy się lepiej, w innej gorzej, ale to nadal
MY.
Serdeczności,
Daga
|