Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!pcmedia.com.pl!news
.man.szczecin.pl!news.task.gda.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Joanna <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Maski
Date: Wed, 03 Oct 2001 23:13:13 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 40
Message-ID: <B7E14C07.1E1B5%chironia@poczta.onet.pl>
References: <9petm6$6i3$1@info.cyf-kr.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.8.166.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="US-ASCII"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1002143798 14333 217.8.166.60 (3 Oct 2001 21:16:38 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Oct 2001 21:16:38 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:106794
Ukryj nagłówki
To ja sprobuje z innej strony, choc to bedzie tylko jeszcze jedna
perspektywa, nie wykluczajaca i nie zastepujaca poprzednich dywagacji.
I bedzie to jedynie przyczynek do dalszej dyskusji, a nie jej zamkniecie /o
nie, nie ma tak latwo:)/
Jest dla mnie jasne, ze czlowiek sklada sie z roznych twarzy, ktore moga byc
mniej lub bardziej spojne, ale nigdy nie beda identyczne. Ma to oczywisty
zwiazek z rolami, ktore przyjmuje - interakcje nas modyfikuja, naginamy sie,
szlifujemy i nie jest to grzech manipulacji, tylko zwykle zaulki
autoprezentacji. Problem pojawia sie, kiedy mamy do czynienia jednoczesnie z
rozna publicznoscia i roznymi swoimi rolami (ktore rozumiem jako aspekty
nasze tozsamosci). Probujemy wtedy czasem sprostac wymogowi konsekwencji i
wewnetrznej spojnosci. Pojawia sie dysonans rol - nalozenie masek, z ktorych
zadna nie ma szans na szans na to, by zostac uznana za autentyczna, czyli
tzw. "twarz autentyczna" - bo wlasnie w tym starciu kazda, jako odrebny
aspekt, traci na wiarygodnosci w oczach tych, ktorzy oczekuja spojnosci i
gladkiej powierzchni, bez zarysowan. Naturalne wiec staje sie "segmentowanie
publicznosci" (Mark Leary: Wywieranie wrazenia na innych).
Jak wyzbyc sie poczucia winy? Tego dyskomfortu bycia nie do konca soba, nie
w kazdym momencie (jak sie uspojnic)? Otoz IMO wystarczy pozbyc sie
zludzenia EGO - nadziei, ze jest sie dla samego siebie jasnym i spojnym. I
statycznym - ze sie Jest, a nie bytuje/bywa, a wiec trwa (w rozwoju, w
zmianie).
"Jesli nie masz osobistej przeszlosci, niepotrzebujesz sie tlumaczyc; twoje
uczynki nikogo nie rozzloszcza ani nie rozczaruja. A przede wszystkim nie
jestes zobowiazany niczyimi myslami" (Castaneda, W: Wywieranie wrazenia na
innych). Leary pisze o tym tak: "Wypowiedz don Juana objawila sie
Baumeisterowi jako naga prawda o zyciu spolecznym: jestesmy niewolnikami
wlasnej historii, jak rowniez cudzych oczekiwan."
I dalej: "Jak sie wydaje, osoby o wysokim poczuciu wlasnej wartosci sa mniej
ograniczone przez swoj aktualny wizerunek spoleczny w porownaniu do ludzi
oceniajacych sebie nisko, ktorzy sa mniej sklonni zaryzykowac i probowac
przeciwstawic sie oczekiwaniom otoczenia."
pozdr.
Jo.
|