Data: 2001-10-03 22:15:24
Temat: Re: Maski
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 7...@n...onet.pl, d...@p...onet.pl at
d...@p...onet.pl wrote on 3-10-01 21:01:
> Dwa sprzeczne pragnienia - z jednej strony nie zrazic danej osoby do siebie
> (zakladamy, ze jednak zalezy mi na kontakcie z jakichs wzgledów, mimo ze sa
> dla
> mnie troche niewygodne), stawiajac ja w takiej sytuacji, ze na mocy swoich
> pogladów musialaby mnie odrzucic; z drugiej strony nie klamac, nie wybielac
> sie
> na tyle, zeby samemu robilo sie na mysl o tym niedobrze.
>
> Wychodzi z tego zgnily kompromis, na ktory godze sie z rezygnacja: jakies "ja"
> przyciete nieco: np. bez erotyzmu, bez dopowiadania swoich np. cynicznych
> mysli
> do konca, bez charakterystycznego dla mnie dazenia do pelnej otwartosci,
> bliskosci (zaznaczanej nawet na poziomie fizycznym, dotykiem).
>
> I jest to nieuniknione.
> Pocieszam sie tylko tym, ze przeciez zawsze moge podazac za zmianami w drugiej
> osobie. Jezeli zasygnalizuje, ze moze akceptowac wiecej ze mnie, dam z siebie
> wiecej. Maskowanie sie i demaskowanie sie sa b. plynne. To "gra" co najmniej
> dwuosobowa.
>
> Pozdri
>
> Saulo
Czyli manipulujesz:))) Naginasz sie do publicznosci, bo masz w tym cel swoj.
Falszujesz wizerunek niebezinteresownie. Gra! Transakcje i za nos wodzenie:)
Liczysz na to, ze "maksymalizm moralny" to tylko maska, ze to mechanizm
obronny przed wykorzystaniem - golabek w pancerzu:)))
Ale ta gra nie jest dwuosobowa - istnieje publicznosc (reputacja).
Siatka wplywow, relacji, odniesien, intertekstow, cytatow, krzyzujace sie
slowa - gdzie jestesmy soba?
Sie zapetlilam:) nie ma z tego wyjscia, wiec spac ide
Jo.
|