Data: 2017-09-19 14:16:12
Temat: Re: Mięso puchnie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trefniś <t...@m...com> wrote:
> W dniu .09.2017 o 13:03 XL <i...@g...pl> pisze:
>
>> krys <k...@p...priv.pl> wrote:
>>> FEniks wrote:
>>>
>>>> W dniu 19.09.2017 o 09:27, krys pisze:
>>>>> t...@g...com wrote:
>>>>>
>>>>>> W dniu poniedziałek, 18 września 2017 22:35:11 UTC+2 użytkownik
>>>>>> Animka
>>>>>> napisał:
>>>>>>> W dniu 2017-09-18 o 20:42, t...@g...com pisze:
>>>>>>>>> Skurczybyk -- ten może się nada?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> --
>>>>>>>>> Jarek
>>>>>>>> Zimne nóżki ze skurczybyka ?
>>>>>>> O! zimne nóżki chyba zrobię, ale z kopytek świniaka.
>>>>>>>
>>>>>>> --
>>>>>>> animka
>>>>>> To specjalność warszawska. Kiedykolwiek jestem u moich przyjaciół w
>>>>>> W-wie to zawsze próbuje tego specjału. W Wielkopolsce nie ma (a
>>>>>> szkoda)
>>>>>> takiej tradycji. Tu jest raczej gzik z pyrami, a w dobre dni szneka z
>>>>>> glancem na podwieczorek...)
>>>>> Jak nie ma, jak jest? Tylko na Wielkopolsce to się galat nazywa.
>>>>
>>>> U mnie mówiło się galaRt. To wprawdzie nie Wielkopolska, ale po
>>>> sąsiedzku - Kujawy.
>>>
>>> Galat jest "z drugiej strony", z pogranicza Wielkopolski i Dolnego
>>> Śląska. A
>>> na Lubelszczyźnie je sie galaretę.
>>> Chyba sobie zimne nóżki wyprodukuję...
>>>
>>
>> Galareta. // i Polszczyzna!
>> Galaretę robię na każde święta. Ja lubię wersję bogatą w mięso, gdzie
>> wywar
>> jest tylko spoiwem, ale znam domy, gdzie je się czystą, tj. bez mięsa,
>> klarowną.
>
> Koniecznie trzeba dołożyć nazwę pochodzącą z kresów wschodnich -
> studzienina.
> Ta była z mięsem, a wersja lwowska dopuszczała takze (ale wyłącznie)
> czosnek i przyprawy.
Czosnek - u mnie konieczny i dużo, cebula, liść laurowy, pieprz, ziele
angielskie.
> Dodatek żelatyny "z torebki" był uważany za świętokradztwo
No pewnie! Po co żelatyna, kiedy są nóżki? Dwa kilo nóżek, kilo golonki
PRZEDNIEJ (!) - zalewam wodą, tyle, aby przykryła mięso. Gotuję si
rozpadnięcia się nóżek, uzupełniając płyn wrzątkiem w miarę odparowywania.
>
> W niektórych rejonach dodaje się np. marchew, zielony groszek, pietruszkę,
> a nawet plasterki jajka.
>
Wtedy to jest zupełnie inna potrawa.
--
XL
|