Data: 2001-09-04 10:21:29
Temat: Re: Montignac vs Atkinson?
Od: "Wkn" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik LoozeR <l...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9n2a0t$350$...@n...tpi.pl...
> Witajcie.
>
> Kiedy jakis czas temu okazalo sie, ze z niejakim trudem zapinam marynarke,
> ktora jeszcze nie tak dawno nosilem bez problemow postanowilem z tym cos
> zrobic. A poniewaz slyszalem to i owo o pozytywnych efektach metody
> Montignac'a wiec postanowilem kupic jego ksiazke. Ale niestety w zadnej
> ksiegarni, ktora do tej pory odwiedzilem nie ma tej pozycji. Jest
natomiast
> ksiazka Atkinsona z opisem jego diety i z braku innych alternatyw kupilem
> wlasnie ta ksiazke. Ciekaw jestem, czy ktos z was zdecydowal sie
zastosowac
> ta diete i jezeli tak to z jakim skutkiem? Osobiscie przeraza mnie w tej
> diecie nie tyle prawie zupelny brak cukrow, bo bez tego moge sie obejsc,
ale
> spore ilosci cholesterolu. Czy to aby na pewno jest zdrowe?
>
> A jesli chodzi o metode Montignac'a to czy ktos moglby w skrocie napisac
na
> czym ona polega i czy jest w jakis sposob podobna do metody Atkinsona?
>
może lepiej troche pobiegaj, na zakupy wychodź tylko po jeden produkt. Leć
do warzywniaka, kup marchewkę, do piekarni - bułkę, znowu do warzywniaka -
kilo śliwek. A jeszcze lepiej jakbys po te śliwki pojedynczo latał.
Schudnięcie na kościotrupa gwarantowane. Po takiej lataninie to człowiek nie
ma nawet siły, żeby zjeść to co przyniósł, hehehe.
Wkn
|