Data: 2010-10-06 00:58:52
Temat: Re: Myślę że ważne dla m/k
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-10-06 02:50, Chiron pisze:
>>>> nie tylko o krzywdy w potocznym poj�ciu chodzi.
>>> To o co jeszcze, jeśli nie o krzywdy w potocznym pojęciu, bo zaczynasz
>>> być tym stwierdzeniem intrygująca, znaczy zaciekawiłaś mnie,
>>> tajemnicza kobieto?
>> Taki przykład: opiekuńczość jest OK, prawda?
>> A nadmierna opiekuńczość? Taka, która wręcz uniemożliwia dziecku
>> samodzielne rozwinięcie skrzydeł? Cokolwiek się stanie, rodzice
>> pilnują, żeby sobie dupki nie potłukło. Oczywiście mają najlepsze
>> intencje i nie zdają sobie sprawy, że rujnują potomkowi przyszłe
>> życie. I co, byłoby co wybaczać, czy nie?
> Nie_mają_dobrych_intencji. Aicha: taki przykład: mam robi dziecku amciu.
> Kombinuje, wymyśla, używa najlepszych składników, poświęca temu sporo
> czasu i uwagi. Podaje to dzieło swojemu dziecku, a ono...tfuuuuuu! I nie
> chce jeść, choć głodne. Nie smakuje. Co często robi mama? Złości się.
> Dlaczego odczuwa złość? Odpowiedz?
"Bo ja tu sobie żyły dla ciebie wypruwam i się poświęcam, a ty co?!
Żadnej wdzięczności!"
Ja się lekko wkurzam (z powodu straconego czasu), ale potem zjadam
przyniesioną z powrotem ze szkoły kanapkę, bo najczęściej jestem już
wtedy głodna ;)
Ale nie to miałam na myśli, raczej niemal narzucanie się z pomocą w
każdej sprawie.
--
Pozdrawiam - Aicha
|