Data: 2005-12-29 16:19:42
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43b4078b$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>>
>> i dlatego napisalam tez
>> "owszem zapewne sporadycznie sa potrzebane "
>>
> Zaraz po totalnej głupocie? :)) Zdecyduj się, albo potrzebne, albo
> głupota.
sklaniam sie na glupote :)
>
>>> Co do sprawności rodziców: zdaje się, że mowa była o chorej matce,
>>> chorym dziecku i zamówieni wizyty przy takich właśnie wypadkach, nie
>>> dlatego, że się ma fanaberie. Wizyty domowe są potrzebne.
>>
>> czy matka byla obloznie chora? i czy dziecko tez? jakos mam wrazenie, ze
>> nie.
>>
> A musiała być obłożnie? Czuła się dostatecznie źle, by nie ryzykować
> wyjazdu.
ryzykowac? czym?
> Solidne zawroty głowy też wystarczą, by się nie szlajać z dzieckiem na
> ręku.
solidne zawroty glowy sa czynnikiem, ze sie dzieckiem
zajac by nie mogla. skoro mogla znaczy nie bylo zle.
> Zdecydowała, że skorzysta z istniejącej możliwości i imo dobrze zrobiła.
jak daja to trzeba brac= dobrze. :)
>>
>> w czasach glebokiego kapitalizmu ;)), czyli obecnie, w USA nie ma
>> w ogole wizyt domowych.w karatekach nie jezda nawet lekarze.
>>
>
> Naprawdę??? ;-/
tak.
> W stanach jest przechył w drugą stronę imo. W skrajnym przypadku
> transportuje się do lekarza 350 kilowe monstrum, któremu dokuczają
> hemoroidy. Wolę rozwiązanie pośrednie, jak w Polsce.
posrednie rozwiazania sa srednio fajne ;)
mozna przesadzic w obie strony, bo sie ma taka mozliwosc.
iwon(k)a
|