Data: 2005-12-06 17:53:09
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dn4icv$tkc$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> i nie wyklucza to bynajmniej zakazow. one sa drogowskazami.
> nie kazdy chce z nich zrezygnowac. ale nawet jesli to dobrze
> wie, ze jest to cos niewlasciwego.
Wie jedynie, że coś jest niewłaściwe dla_jego_rodziców, a nie w ogóle.
I nie sądzę, by świadomość takiego stanu rzeczy była aż taka ważna.
Życie człowiek spędza w oparciu o swoje własne zasady, a nie o zasady
rodziców.
I jeśli od zawsze miał wpajane, że "nie, bo nie", bez żadnej sensownej
argumentacji, a jedynie z wytłumaczeniem "bo ja mam takie zasady i poglądy",
to nauczy się tylko i wyłącznie tego, by w danych kwestiach nie dyskutować z
rodzicami (bo to niczego nie zmieni), ale gdy rodziców nie ma, to można żyć
po swojemu.
--
PozdrawiaM
|