Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O WSZYSTKIM - 1,2,3,4 Re: O WSZYSTKIM - 1,2,3,4

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: O WSZYSTKIM - 1,2,3,4

« poprzedni post następny post »
Data: 2011-11-21 01:22:46
Temat: Re: O WSZYSTKIM - 1,2,3,4
Od: "spit" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "AW" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:dbacc592-f6d8-4783-80bc-d831ef34f062@m7
g2000yqm.googlegroups.com...
>
>
>
>"Rzeczywistość obiektywna" to d la nas wyobrażenie o
>rzeczywistości_poza_świadomością, występujące jednak nie gdzie indziej
>niż w świadomości. Z tego względu to paradoks.

Tak podchodząc do rzeczy musiałbyś każde rzeczywiste zdjęcie obrazujące sobą
inną rzeczywistość poza zdjęciową nazywać paradoksem,
a przecież paradoks zanika kiedy wystarczająco zrozumie się mechanizm
działania.

Chcesz by wszyscy byli jak dzicy ludzie z buszu ,
którym kiedy pokazuje się zdjęcie osoby ,
to oni traktują je jak efekt czarnej magii niewolącą duszę?

To że gołym okiem nie widać czegoś co widać uzbrojonym w odpowiedni
instrument to też paradoks?
To że widmo,którego nie zgnieciesz jak ulotki reklamowej , niesie informację
to też paradoks?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Przesuni%C4%99cie_ku_cz
erwieni
http://pl.wikipedia.org/wiki/Widmo_(spektroskopia)

Świat mówi do ciebie w uporządkowany sposób ,to że paradoksalnie możesz
odbierać go jako nieskończony bełkot ziejących ogniem skrzydlatych dziewic
to tylko twoja wina ,
bo odpuszczasz eliminowanie paradoksów i dopuszczasz byty ponad potrzebę.
:P

>
>Skoro rzeczywistość obiektywna z definicji ma być POZA świadomością,
>wobec tego cokolwiek na jej temat przejawia się nam w świadomości
>absolutnie nią być nie może. A więc rzeczywistość obiektywna z
>definicji jest niedefiniowalna - bo jedynie świadomość dokonuje
>definicje.
>
>Najtrafniejsze przybliżenie czegoś, co jest niedefiniowalne to
>nieskończony potencjał możliwości. Dlatego można twierdzić, że
>rzeczywistość obiektywna to 0=(-oo)-(-oo)...-->...oo-oo. Ale jak jest
>rzeczywiście? ;-)

Może i najtrafniejsze dla Papuasów z Nowej Gwinei, dla których wszystko
czego nie są w stanie dotknąć i poczuć jest Bogiem.
Twój efekt zeza ,który generuje paradoksy jest idealnym zjawiskiem ,
które świadomie korygowane stanowi narzędzie do definiowania tego co na
wstępie wydawało się niedefiniowalne,
nie można mieć przecież zeza nie mając oczu ,lub będąc ślepym.


>
>
>
>>>Taka właśnie rzeczywistość wkracza wraz z tobą w życie gdy się
>>>rodzisz, zanim jeszcze powstaną myśli w twojej głowie. Ta sama
>>>rzeczywistość cię otacza gdy umierasz, gdy wtórnie powstałe koncepcje
>>>już się rozpadną. Poza tym, ona cały czas trwa jako tło, nawet gdy
>>>gubisz się w myślach.
>>
>> Powstaję od zera do bohatera,ale potem życie mnie zżera,jak cholera,do
>> zera.
>
>
>
>Wszystko jest zerem, niebyt jest bytem,
>i tere-fere mówią z zachwytem...
>
>Zero jest wszystkim, niebytem byt,
>wrzaski i piski że aż mi wstyd!
>
>;-)
>

Zero to zero.
Wszystko to wszystko.
Źle interpretujesz to rykowisko!


>
>
>>>To są fakty nadrzędne, absolutne i stu procentowo subiektywne, np.
>>>takie jak ból. Ból nie jest założeniem, dlatego też świadomość (na
>>>tym szczeblu) też nie jest założeniem - i to jest rzecz bardzo prosta.
>>
>> Odczuwanie bólu nie jest założeniem w wymiarze subiektywnym,
>> choć można go do pewnego stopnia opanować-wyeliminować-zagłuszyć poprzez
>> różne medytacje.
>
>
>
>Owszem, białe można nazwać czarnym a czarne białym.

Rozumiem ,że miałeś do czynienia z medytowaniem i eliminowanie bólu
polegającym na przemianowaniu go na przyjemność?
Czy wtedy osoba tak przerobiona na skutek doznawanych od kogoś przyjemności
cierpi?

>
>
>
>> Medytowaniem można zanegować wszystko i w związku z tym potraktować jako
>> założenia?
>
>
>
>Medytacja jest po to, aby usunąć otoczkę koncepcyjnych uprzedzeń i
>odbierać doznania takie jakie są, bez przypisanych im
>nadinterpretacji.

...acha czyli podczas medytacji nie wiesz czy odczuwasz ból czy przyjemność,
a w najgłębszej fazie nic nie wiesz,bo wyłączasz świadomość i jej
interpretacje?
Jesteś wtedy nikim czy nieskończonym bytem?

>>
>>>A więc mamy tu subiektywny obiektywizm, względnie
>>>obiektywny subiektywizm.
>>
>> Mamy teoretyczną sprzeczność i trzeba coś z tym zrobić.
>
>
>
>Polubić?

"Polubić sprzeczność" to wyjście beznadziejne ,lepsze wyjście to
"wyeliminować sprzeczność" i iść dalej.
Bez nadziei nie ma szczęścia jest tylko płacz i zgrzytanie zębów.

>
>
>
>>>Dlatego też można twierdzić, że wymiar
>>>zewnętrzny jest pseudo-obiektywny, bo stanowi tylko treść w
>>>świadomości. Cóż, dualizm wywołuje zeza.
>>
>> Jak mamy zeza to wnioskujemy ,że mamy dwoje oczu?
>> Do eliminacji zeza zakładamy dwuwymiarowe okulary?
>
>
>
>Wybić ślepia i po sprawie.

To jest jakimś rozwiązaniem ,ale z niego nic dobrego nie wyniknie.
To tak jakbyś dostał od swojego nieskończonego pana talent i zamiast go
pomnożyć zakopał w ziemi.
Jest zdaje się przypowieść o talentach w Piśmie Św. i o minach zresztą też.

>
>
>
>>>Nasze rozmowy tu, to z konieczności sfera pojęć i koncepcji, wobec
>>>czego mogą ciągnąć się w nieskończoność na wiele sposobów, w
>>>zależności od wstępnie poczynionych założeń.
>>
>> Twoje życie nie trwa wiecznie,więc nieskończenie wiele sposobów to
>> utopia.
>
>
>
>Racja! A co jeśli nadal będziemy gadać po śmierci?

Po swojej śmierci nie będziesz gadać,tak jak Bóg w całej swej istocie nie
gra w kości. :)


>
>
>
>>> Dlatego samą logiką
>>>niczego nie ustalimy. Nie próbuj więc wdawać się w abstrakcyjne,
>>>koliste spekulacje odnośnie moich tez. Spróbuj natomiast odnosić je
>>>do własnych doznań pierwotnych. Czy odczuwasz własną świadomość na
>>>jej esencjonalnym szczeblu? Tam powinien być twój stały punkt
>>>odniesienia.
>>
>> "wątpię, więc myślę, myślę, więc jestem".
>
>
>
>Nieee, to bez sensu! Jesteś bo czujesz - bez względu na to co
>myślisz. To jest absolut oraz podstawa dla wtórnych ujęć. Zaś myśli
>to nic innego jak arbitralne ujęcia. I słusznie, jako takie podlegają
>wątpliwościom.


Ten jest kto jest.
Ten czuje kto czuje.
Ten myśli kto myśli.
Kiedy czuję i myślę to jestem.


>
>Kolejność jest więc taka:
>
> Czuję, więc jestem (nawet jeśli o tym nie myślę!), myślę więc
>wątpię.

:)


>
>
>W pewnym sensie tak. Np. nieskończone treści mogą się przejawiać w
>świadomości - małe i duże. Ale indywidualna świadomość jest zawsze
>ograniczona.
>

Kiedy na pewno mamy do czynienia z nieskończonymi treściami,
skoro świadomość jest ograniczona?
Jeśli hipotetycznie jeździsz na rondzie w kółko ,bo zacięła ci się
kierownica to nie oznacza ,że rondo jest nieskończone ,albo za rondem mamy
nieskończoność.
Nieskończone działanie nie ma realnego sensu,żeby coś zrealizować musisz
przerwać błędne koło.

>
>
>>>Odczuwalne doznania to fakty same w sobie. Spekulacje co do ich
>>>"zewnętrznych" przyczyn mogą być przeróżne, nawet wręcz
>>>przeciwstawne. Wszelkie wyjaśnienia to hipotezy, zawieszone w
>>>szerszym kontekście niewiedzy.
>>
>> Czemu nie przyjmiesz ,że wiedza nie jest zawieszona w niewiedzy ,a
>> istnieją
>> one równolegle jak twoje wymiary subiektywny i obiektywny?
>
>
>
>Wiedza (świadomość), czyli wymiar subiektywny, jest zawsze lokalna i
>skończona. Zawsze wiesz tylko tyle to a tyle, odnośnie dostępnego ci
>otoczenia. Dlatego można wiedzę symbolicznie przedstawić jako
>trójwymiarową bryłę, pewnego rozmiaru, np. kulę. Zaś Niewiedza, a
>więc wymiar obiektywny, to przestrzeń otaczająca ową bryłę -
>niekończenie rozległa we wszystkich kierunkach.

Dlaczego nie możesz niewiedzy upchnąć w drugiej kuli,przecież niewiedza nie
ma określonej objętości. :)
Wiesz jakiego kremu używa Bóg po goleniu?
Czy można niewiedzę pozbawić istnienia w przestrzeni sensu,w której istnieje
wiedza?

>
>
>
>>>Jeśli nie bierzesz pod uwagę nieskończonego potencjału, który
>>>warunkuje wszystko znane ci na lokalnym szczeblu, to stajesz się
>>>uzależniony od lokalnych warunków.
>>
>> Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. :P
>
>
>
>Jeśli poza proch patrzeć nie potrafisz...

Ograniczenia nie negują nieskończonego potencjału. :)

Rządy brały pod uwagę nieskończony potencjał zadłużania narodów,
ale coś przekombinowali z ograniczeniami określanymi przez możliwości
konkretnych narodów.
Jak ZUS w Polsce pierdyknie to będzie się dopiero działo.


>
>
>Morderca morduje a pedofil używa na dzieciach bez żadnych szerszych
>koncepcji. Ich pierwotna natura jest otępiała i zagłuszona. Dlatego
>wystarczają im własne chucie i krótkowzroczność. Oni wierzą że byt
>jest czymś chwilowym, bez dalszych konsekwencji. Takim ludziom wymiar
>najszerszy nie przychodzi nawet do głowy.

Gdyby tak było to pedofili nie byłoby np. wśród księży.

>
>Wymiar najszerszy to wszechbyt w najbardziej uniwersalnym sensie.
>Ustosunkowanie się doń to nie jednorazowa decyzja, podjęta w jakiejś
>chwili i odłożona na bok, lecz proces długotrwałych przemyśleń, ciągle
>aktualizowanych w świetle coraz to szerszych perspektyw. W ten sposób
>powstaje wizja, która integruje absolutnie wszystko: to co znane i to
>co nieznane. Nic jej ramach nie może być pominięte. Nic ani nikt.
>Dlatego ktoś bardzo mądry mówił kiedyś, abyś miłował bliźnich.

Miłowanie bliźnich jest jak najbardziej sensowne.
Wymiarem najszerszym może zostać bóg Sens,a nie bóg Bezsens. :)

>
>
>
>
>>>Lokalnie ustalasz co jest racjonalne a co nie. Tu empirie potwierdzą
>>>lub obalą twoje tezy. Zaś wymiar poza poznaniem nie posiada już
>>>takich kryteriów i nic go nie ogranicza.
>>
>> Nic go nie ogranicza ,ale też nic go nie poszerza.
>
>
>
>Tak, bo jest to wymiar NIESKOŃCZONY. Bez względu na to jak wiele lub
>jak mało wiesz o wymiarze lokalnym, wymiar nadrzędny jest zawsze taki
>sam.


Mi się bardziej podoba twój wymiar poza poznaniem jako niezależne
uzupełnienie wymiaru poznawalnego(w twoim przykładzie jako druga niezależna
kula ),
które na płaszczyźnie sensu widać pod taką postacią "oo". :)
Tak więc okulary w rzeczywistości są skończone.



>Była już o tym mowa. Znany Ci wymiar to wymiar subiektywny,
>stanowiący twoją świadomość. Jako jednostka nie jesteś wszechbytem,
>lecz jednym punktem w czasie i przestrzeni, odbierającym doznania i
>generującym projekcje.

ok

>
>
>
>>>> No dobra, ale po co znowu tą nieskończoność w to wikłać.
>>>
>>>Aby posiadać stały punkt odniesienia, którego nie nadwątlą żadne
>>>"prawdy", odkrycia ani czyjekolwiek postulaty w wymiarze lokalnym.
>>
>> Zero nie wystarczy?
>
>
>
>Odniesienie do zera oznaczałoby odniesienie do niczego a więc brak
>odniesienia, zaś odniesienie do nieskończoności jest odniesieniem do
>WSZYSTKIEGO.

Zero to symboliczny początek skali ,którą można wszystko ogarnąć w
zależności od wyskalowania i które ustanawia wolna wola.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_pomiarowa

>
>
>Jeśli inni również będą czynić projekcje odnośnie najszerszego,
>niedefiniowalnego wymiaru, wówczas wyniknie z tego nasza ludzka natura
>- to co jest wbudowane w nią na najbardziej pierwotnym, podstawowym
>szczeblu. Wówczas będziesz sie z nimi mógł porozumiewać bez słów.
>
>A skoro tak nie jest, bo przygniatająca większość człowieczyn czyni
>odniesienia tylko do przypadkowych i zmiennych aspektów wymiaru
>lokalnego, to będziesz wśród nich niepojęty.

Sensem życia jest życie wieczne. :)


>
>Czołem Spitku,
>
>
>AW
>
>.

Czołem AW

--
pozdr.spit

WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
26.11 AW
28.11 spit
28.11 malkontent
29.11 spit
29.11 malkontent
01.12 AW
01.12 Zaba
01.12 spit
03.12 AW
03.12 malkontent
05.12 AW
05.12 AW
05.12 malkontent
05.12 malkontent
05.12 zażółcony
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6