Data: 2006-01-23 16:20:11
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dr1mfm$cpr$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> czy chcesz teraz powiedziec, ze rozumiesz to tak, iz "my" rozmawiamy
> przy dzieciach o rzeczach nieprzeanaczonych dla ich uszu, byle by
> tylko sie grzecznie zachowywaly?
Naprawdę tak to zrozumiałaś??
Chodziło mi o to, że jeśli wiem, że spotkanie będzie miało charakter
ogólnorodzinnej posiadówy i kurtuazyjnych ploteczek głównie o pogodzie i
d...e Maryni, to z góry zakładam, że dzieci będą siedzieć z nami. Jeśli
jednak planujemy spotkanie w innym gronie i chciałabym pogadać sobie ze
znajomymi na nieco inne tematy, to wolałabym, żeby dzieci nie było.
Niezależnie jednak od charakteru spotkania oczekuję i wymagam od dzieci
kulturalnego zachowania się i trzymania ustalonych wcześniej zasad.
> czy tez teraz chcesz powiedziec, iz nieraz zdarza Ci sie miec dzieci
> na imprezach (pomijam te rdzinne)? albo, ze zawsze na imprezach snujecie
> ze znajomymi pieprzne
> opowiastki przeznaczone tylko dla doroslych?
Zdarza mi się mieć dzieci na imprezach (nawet z pominięciem tych dorosłych).
Nie zawsze na imprezach snujemy ze znajomymi pieprzne opowiastki.
> (jesli chodzi o mnie, ja jakos nie wiedzialam z gory ze bede miec
> impreze nieprzenaczona dla dzieci w wieku ponizej 18 roku zycia.
A ja z reguły wiem kogo zapraszam i jak będzie wyglądało spotkanie.
Przecież jego charakter w dużej mierze zależy od towarzystwa, a mamy je
naprawdę różnorodne.
> oczywiscie, ale nie wamawiaj nam, ze my zostawiamy dzieci na czas
> opowiesci o seksie w klubie dla swingersow, bo w miare grzecznie sie
> zachowuja.
A w którym miejscu ja wmawiam coś takiego???
Z ciekawości - a właściwie to co robicie w takim wypadku?
> ja po prostu moge sie bawic ze znajomymi swietnie, bez wczesniejszego
> planowania co bedziemy robic (w znaczeniu - bedzie pieprznie).
No to świetnie. Ja mam naprawdę różnych znajomych/znajome i różne spotkania
w związku z tym aranżuję.
Bywają takie, na których obecne są dzieci, a bywają takie, gdzie chcemy
pogadać sobie sami. I nie muszą to być od razu opowieści o seksie swingersów
;-) (skąd Ci to w ogóle do głowy przyszło?)
> pomimo, iz nie poruszalismy tematow _tylko_dla doroslych bylo calkiem
> fajnie. dlatego tez i moje dziecko moglo sobie siedziec kolo mnie w czasie
> takich imprez.
A czy ja gdziekolwiek piszę, że tak nie jest fajnie?
Pewnie, że jest, ale jeśli komuś pasują spotkania o innym charakterze, albo
goście np. są skrępowani rozmawiając o swoich problemach w obecności dzieci,
albo po prostu mam ochotę na swobodne pogaduchy ze znajomymi, a nie rozmowę
przetykaną dokarmianiem dziecka, pilnowaniem, żeby nie nabrudziło,
uciszaniem go itp. to nie rozumiem co jest złego w tym, że wcześniej ustalę,
że na tym spotkaniu chcemy być sami?
>> Prosze tylko o zaprzestanie insynuacji, ze dzieci pozostawione na
>> imprezie
>> chlona wszystko jak gabka _gdyz maja_ co chlonac.
Sorki, ale ja kompletnie nie mam pojęcia, skąd coś takiego przyszło Ci do
głowy, bo ja w ogóle czegoś takiego nie napisałam.
--
PozdrawiaM
|