Data: 2006-01-24 00:21:34
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Xena" <t...@l...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:dqqpvb$r1r$...@n...onet.pl,
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> "Elske" <k...@o...pl> wrote in message
> news:dqqjgs$d8g$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Nie wydaje mi się. Trzeba dziecko nauczyć (tak, tak NAUCZYĆ!), że
> dorośli mają prawo do imprezy bezdzietnej. U mnie w domu panowała
> zasada, że dziecko przychodzi, wita się, siedzi pół godziny z gośćmi a
> potem idzie do siebie. Było tak od kiedy pamiętam. I nie odczuwam
> jakiejkolwiek traumy z tego powodu. Po prostu - takie zasady i koniec.
Świat sie kończy. Zgadzam się z Iwon(k)ą. Cholera - starość mnie dopada????
pozdrawiam
Tatiana
--
Miłość ma zęby, którymi kąsa, a rany nigdy się nie zabliźniają.
Żadne słowo, ani kombinacja słów nie zdoła zasklepić tych miłosnych
ugryzień.
Jest wprost przeciwnie - w tym sęk. Jeśli te rany zaschną, słowa giną wraz z
nimi
/Stephen King/
|