Data: 2005-12-08 15:31:18
Temat: Re: [OT]Czy da się wychować kulinarnie męża?
Od: "bebekot" <b...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie musisz jesc, ale co bys pomyslala, gdyby twoj maz sie zalil: ciagle
> musze jesc, to co ona wymysla, jakies pyzy, pierogi. Nie moze porzadnego
> kotleta usmazyc?
Nie podaje ciągle pyz i pierogów.Kotlety porządne smaże na różne sposoby ale on
tylka schaba uznaje.
> Zawsze mozesz gotowac dwa dania. Albo stopniowo wprowadzac zmiany -
> schabowy ok, ale inaczej przyprawiony, salatka warzywna, ale z innym
> zestawem warzyw, kurczaka mozna tez na wiele sposobow przyrzadzic.
No i tak też robie. Problem w tym, ze on tylko kilka potraw preferuje i koniec.
Jest bardzo ale to bardzo ograniczony pod względem kulinarnym.
>
> Mam wrazenie, ze my tu i tak nic nie pomozemy. Rozmawialas z mezem?
> Powiedzialas, w czym problem?
Alez owszem. Raczej jestem bezpośrednią osoba. Słowa nic nie pomagają
>I raczej watpie, zeby chwalil cie, za cos,
> czego nie lubi, a skoro je i nie marudzi, to w czym problem ;)?
W tym, że marzy mi się mąż, który lubi jeść. Niekoniecznie ma mnie chwalić za
każdym razem. Ale chciałabym żeby rozsmakował sie w różnych potrawach, miał
rozbudzony zmysł smaku i zapachu. Jadł nie po to, żeby sie najeśc ale po to też,
żeby mieć z tego przyjemność.Nie można przeciez ciągle jeść tego samego. To jest
bardzo ograniczona postawa
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|