Data: 2003-01-10 10:59:11
Temat: Re: OT głoduj?ca Afryka (było Odp: oddawanie szpiku)
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 10 Jan 2003 11:23:32 +0100, "boniedydy"
<b...@z...pl> pisze:
>Chodziło Ci o nomadów?
Oczywiście ;-)
>> i ściśle określone reguły postępowania (przeważnie religijnie).
> Tzn. jak mogą żyć bez pomocy z zewnątrz ściśle określone reguły
> postępowania?
Sorry, jak się dużo pisze to tak wychodzi. Oczywiście wiesz,
o co mi chodziło?
>> Ale nawet w nieautorytarne systemy policzne niewiele by tu
>> zmieniły (zresztą na tych terenach autorytaryzm i klanowość
>> są systemami zupełnie naturalnymi)
>
>Chciałes napisać - rozpowszechnionymi. Nie ma czegoś takiego, jak naturalny
>na danym terenie lub w danym społeczeństwie system. Żeby to sobie unaocznić,
>można porównać Niemcy jako rozdrobnione panstewka z Niemcami jako imperium;
>Niemcy hitlerowskie z Niemcami dzisiejszymi.
Chciałem napisać tak jak napisałem: naturalnymi. Hmmm... jesteś pewna,
że nie ma czegoś takiego, jak naturalny na danym terenie lub w danym
społeczeństwie system? Nie jestem socjologiem ani antropologiem, więc
się nie będę spierać (moge się popytać autorytetów, w kontekście tej
dyskusji).
Oczywiście, że w wypadku Niemców sprawa jest prosta. Ale czy
demokracja jest dla nich stanem naturalnym? Kilka lat republiki
Weimarskiej i 49 lat demokracji to chyba za mało, żeby uznać
że demokracja się u nich przyjęła na dobre... Poczekajmy tak
ze 300 - 400 lat... Wg. mnie w Europie naturalnie demokratyczna
jest tylko Szwajcaria, no może ewentualnie Anglia, ale z
zastrzeżeniami. Wszystkie inne społeczeństwa/narody/państwa
w naszym kręgu kulturowym rozwijały się przez ostatnie 1000
lat jako systemy, mniej lub bardziej oświecone, ale jednak
autorytarne...
A wybory naszych rodakow co chwila przekonują mnie,
że demokracja nie jest naturalnym ustrojem Polaków :-)
[...]
>> Po co szczepić, skoro za kilka lat
>> tyle samo ludzi umrze co bez szczepień, tyle że nie na cholere
>> czy ospę, ale z głodu?
>Nie wiem, a po co żywić tych ludzi, jeśli potem częsc z nich padnie ofiarą
>AIDS? Potrzeby sa ogromne, środki i wola zaangażowania - ograniczone. IMO
>lepiej robić cos niż nic, ale to coś to oczywiscie dużo za mało.
Hmmm. Na AIDS nie muszą umrzeć... Nie wszyscy przynajmniej. Na AIDS
można poradzić znacznie tańszymi środkami, niż uratować ich przez
śmiercią z głodu. A w razie klęski głodu umierają wszyscy.
Ja rozumiem: najlepiej nakarmić, później zaszczepić, potem
nauczyć jak się uchronić przez HIV-em. A potem pokazać, ja my
żyjemy. I wzruszyć ramionami, jak zaczną się dopominać o więcej :-)
[...]
>> Słowem - gigantyczna praca, obliczona na pokolenia. I to wszystko
>> w chwili, gdy świat bogatych białych ma inne problemy z samym sobą.
>
>Trzeba. I o tym własnie myślałam. Problemy świata bogatych sa oczywiście
>poważne, ale to nie zmienia faktu, że powinni sie oni równie poważnie zająć
>kompleksową pomocą najbiedniejszym krajom. czy sie zajmą? jestem realistką i
>nie spodziewam się tego.
Żeby świat bogatych nadal był bogaty, on musi się zając PRZEDE
WSZYTSKIM własnymi problemami. Bo jak się nie zajmie, tylko
zacznie przyzwyczajac innych do swojej chojności, to szybko
sam przestanie być bogatym.
>> A tylko dożywianie głodnych dzieci konserwuje ten stan i tylko
>> odsuwa problem "na później"
>Pełna zgoda i nigdy nie twierdziłam inaczej. Dozywianie jest konieczne, żeby
>uratować dzieci (i dorosłych) od śmierci głodowej, ale jest pomocą doraźną.
O, tu się tak naprawdę nie zgadzamy. Ja uważam: nie dożywiać, bo
to generuje JESZCZE WIĘKSZE PROBLEMY. Im szybciej przestaniemy
dożywiać, a środki przeznaczymy w inny sposób na poprawę ich losu
- tym lepiej dla nas i dla naszych dzieci.
Twoje zdanie jest następujące: dożywiać, ale rozwiązanie tego problemu
przekazac naszym dzieciom ;-)
[...]
> Akurat w Czeczenii nie ma głodu, ew. jest niedożywienie - oraz wiele innych
> plag.
Jak to nie ma głodu? Czym się różni głód od niedożywienia?
jak chodzą chude dzieci-szkielety z wydętymi brzuszkami, to
to jest niedożywienie?
--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|