Data: 2010-06-14 00:16:50
Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
koleszka napisał(a):
> On 14 Cze, 00:52, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
> > > Czy Ty w to naprawdę wierzysz, w to z tymi połówkami? Ale w miłość od
> > > pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
> >
> > Cóż, mam przeczyć temu, co mam? Po to, aby Cię zadowolić?
>
> Skądże. :)
>
> Mimo wszystko, nie odważyłbym się jednak będąc na Twoim miejscu
> lansować na grupie niby-naukowej teorii dwóch połówek. Dla mnie po
> prostu coś takiego nie istnieje, jeżeli nawet od początku partnerzy są
> do siebie względnie dopasowani. Owszem zdarza się że z jednymi ludźmi
> dogadujemy się bardziej, z innymi mniej ale praktycznie zawsze odbywa
> się to mniejszym lub większym kosztem przynajmniej jednego z
> partnerów. Jeżeli nawet określenie "koszt" nie jest tu zbyt trafne, to
> wchodzą w grę rozmaite, wspólnie wypracowane standardy. No nie ma tak,
> choćbyś nawet miała milion powodów aby uważać inaczej, że od razu jest
> ładnie i pięknie, tak od pierwszej chwili. Można co najwyżej trafić na
> bardzo uległego, tolerancyjnego i wyrozumiałego partnera, który z
> biegiem czasu i przy wkładzie własnej pracy w lepsze poznawanie tej
> swojej "połówki" ma możliwość jeszcze bardziej się do niej dopasować.
>
> Tak ja to widzę i tak rozumiem i choćbyś nawet bardzo chciała się ze
> mną nie zgodzić w tej kwestii, ja i tak swoje wiem. ;)
>
> k.
Przestań mi tu skakać na Ikselci bo tu ma akurat rację______pewnego
razu pewien pan i pewna pani umówili się na cherbatę. Podczas rozmowy
oboje przyznali, że trudno jest znaleść właściwego partnera. Potem
nastąpiła nastąpiła znacząca przerwa, podczas której spotkały się ich
spojrzenia. Przez sekundę czy dwie patrzyli na siebie w zamyśleniu.
Potem kiedy stali na ulicy, zegnając się, znowu spojrzeli sobie w
oczy. Ni z tego, ni z owego każde z nich poczuło, jakby jakaś
tajemnicza siła łączyła ich usta w pocałunku. Żadne z nich nie
uważało, że to zainicjowało, ale nawet po latach oboje pamiętali
wrażenie, jakby coś ich popchneło do tego romantycznego aktu. Te
długie spojrzenia mogły być koniecznym wstępem neuronalnym do
pocałunku. Neurobiologia mówi coś podobnego do poetyckiego określenia,
że oczy są oknami duszy_pozwalające zajrzeć w nasze najbardziej
intymne uczucia. Ujmując to dokładniej, w oczach znajdują się wypustki
nerwowe, które prowadzą bezpośrednio do struktury mózgowej
odgrywającej kluczową rolę w empatii i dopasowywaniu emocji, a
mianowicie do okolicy oczodołowej kory przedczołowej.
|