Data: 2010-06-14 13:33:39
Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: koleszka <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Cze, 14:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Słusznie piszesz na końcy - "swoje wiesz". Bo nie wiesz tego, czego sam nie
> doświadczyłeś
Mówisz? Dokładnie tego o czym Ty piszesz istotnie nie doświadczyłem.
Przeżyłem jednak kiedyś coś podobnego. Będąc kilka lat temu na
dyskotece, na której wówczas od czasu do czasu bywałem, spojrzałem w
przelocie i mimochodem na pewną dziewczynę. Nie to, żeby mi się
spodobała czy nabrałbym nagle jakiejś ochoty żeby ją poznać, nie. Gdy
jednak na nią spojrzałem, a była akurat zwrócona twarzą do mnie,
pamiętam że pomyślałem sobie coś w rodzaju "o, tu jesteś, to dobrze -
idź sobie dalej, miło było Cię znów widzieć". Właściwie to nie tyle
pomyślałem co poczułem, coś w tym rodzaju co się czuje gdy przypadkiem
się spotyka dawno nie widzianą, bliską osobę. Zapomniałem o tej lasce,
ot jedna z wielu na imprezie. Jednak po jakichś dwóch czy trzech
miesiącach po prostu do niej podszedłem i poprosiłem do tańca. Dziś
moją żoną... Ciekawe, co? ;)
Nie uważam jednak, aby zadziałała tam jakaś zasada drugiej połówki.
Choć muszę przyznać, że do dziś nie potrafię wyjaśnić tych swoich
odczuć z tamtego naszego pierwszego kontaktu.
k.
|