Data: 2007-04-05 21:41:04
Temat: Re: Ocena z zachowania
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna G."
>> Ochłoń.
> Nie mam z czego.
>
To wyluzuj, popatrz na to chłodnym okiem, rozpatrz możliwe scenariusze. :)
>> [...]
>> Tak zrozumiałam kolejność zdarzeń.
> Zauważyłaś więc, że jest tutaj słowo dziecka przeciwko słowu rodziców
> oraz, że za to jedno zdarzenie zostały przeciwko dziecku wyciągnięte
> "ciężkie działa".
>
Jakie działa? Dziecko dostało najlżejszą z katalogu kar - ustne upominienie
w czteroocznej rozmowie. Załatwmy od razu kwestię 'obniżenia oceny'. Jest to
kara z gatunku statutowych, wymaga zazwyczaj uchwały Rady Pedagogicznej i
stosuje się ją w przypadku przewinień drastycznych, bądź uporczywej recydywy
średnich występków. Nie widzę, żeby którykolwiek z powyższych warunków
został spełniony.
Uważam, że nastąpiło przekłamanie w przekazie, tak jak przy 'kazaniu' by
mama stawiła się w szkole. Zwyczajne ostrzeżenie lub dezaprobatę zawierającą
nawiązanie do końcowej oceny zachowania (Uczeń, który chce mieć nie
świadectwie wz nie zachowuje się w podobny sposób/za podobne zachowania
obniża się ucznom ocenę... lub podobny tekst) dziecko zinterpretowało jak
informację o spodziewanym obniżeniu oceny. Nic nadzwyczajnego i bardzo
prawdopodobne w przypadku przejętego jedenatolatka.
>> I powiedz mi teraz, czy wg Ciebie wychowawczyni powinna była zatrzymać
>> rodziców i w trybie pilnym zawezwać matkę? NIE romawiac wcale z uczniem?
>> Doprowadzić do konfrontacji w innym terminie?
> Dziwne rzeczy wkładasz w moje "palce".
Nie wkładam, pytam o rozwiązanie wg Ciebie najlepsze.
> Nadal uważam, że jeśli rodzice poruszyli tę sprawę na zebraniu to
> powinno się to odbyć w obecności także matki tego dziecka.
> Niestety nie wiemy w jaki sposób została sprawa zgłoszona wychowawczyni.
> Jeśli matki nie było już w szkole to pewnie sprawę można było załatwić
> spokojnie, spróbować umówić się i przedstawić sprawę chociażby
> początkowo przez telefon..
.
OK. Już wiemy, że matka wyszła, rodzice zgłosili, następnego dnia rozmowa z
dzieckiem i prośba o przybycie mamy. W moim przekonaniu rozwiązanie
optymalne. Z powyższego tekstu: telefon. W porównaniu z przekazaniem prośby
przez dziecko, nieformalnie, nawet bez notatki w dzienniczku rozmowa
telefoniczna sugeruje pilność oraz większą wagę sprawy. Niepotrzebnie.
Sprawę spokojnie przedstawi dziecko, mama spokojnie z nim porozmawia, ustali
fakty, na rozmowę przyjdzie przygotowana, wiedząc czego sprawa dotyczy.
Postąpiłabym identycznie.
> Nigdzie nie twierdziłam, że nie należało rozmawiać z uczniem.
> Doprowadzić do konfrontacji w innym terminie? No cóż zaproponowałabym
> wyjaśnienie sytuacji i ewentualną konfrontację. Natomiast obniżenie
> oceny było moim zdaniem zbyt szybkie.
>
I na tym etapie właśnie jesteśmy. Wyjaśnienie ze strony mamy i (choć wątpię)
ewentualna konfrontacja już na równych prawach, z wcześniejszym spotkaniem z
każdą ze stron, z przygotowaną mamą, zorientowaną w całej sprawie
wychowawczynią (i z plikami wydruków w rękach ;)). Najgorsze rozwiązanie to
imo wezwanie mamy w trybie natychmiastowym i konfrontacja z rodzicami. Tu
chyba jesteśmy zgodne. O ocenie pisałam wyżej.
>
> Jeśli sprawi ci to ulgę to napiszę tak: "jeśli w takim zdarzeniu biorą
> udział rodzice to obydwu stron".
>
Sprawi. Olbrzymią. :)
Wzywam jedynie do zachowania odpowiedniej równowagi stron. Jednych
wysłuchano, więc i druga strona zasługuje na rozmowę na osobności przed
spotkaniem z rodzicami łańcuszkowej panienki oraz na wcześniejsze
zorientowanie się w temacie. Dokładnie do tego dąży wychowawczyni.
> Przypomnę może do czego się odnosiłam: "Matkę ucznia zabolało, że
> nauczycielka po wysłuchaniu tylko jednej ze stron, po jednorazowym
> wybryku [...]" i nadal twierdzę, że matkę ucznia miało prawo to zaboleć.
> Jeśli moje dziecko zrobi coś zdaniem innej osoby źle to ja chciałabym
> mieć możliwośc poznania sytuacji i ewentualnych kilku słów obrony.
>
Zaraz po rozmowie z dzieckiem, w najłagodniejszej ze znanych mi form
kontaktu z rodzicami, zaproponowano Ci spotkanie w tym właśnie celu.
Tak na chłodno oceniam zachowanie wychowawczyni za najwłaściwsze z
możliwych.
I niecierpliwie czekam na informację od @nn o przebiegu tej rozmowy, mam
nadzieję, że nie pożałuje klawiatury.
EwaSzy
--
sygnaturka zaspała
|