Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Roman G." <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Date: Mon, 13 Jun 2005 15:06:05 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 64
Message-ID: <1cpsnxdaw2mwy$.tnsl9z945wgr.dlg@40tude.net>
References: <d8c3np$5k2$1@nemesis.news.tpi.pl>
<1...@4...net>
<d8c9me$qse$1@nemesis.news.tpi.pl>
<uuihf7v3gogw.30jgihvy7zl5$.dlg@40tude.net> <d8csih$277n$1@news.mm.pl>
<1hsb23vzrafix$.5p4y1frrz5zw.dlg@40tude.net> <d8e9jn$1lc6$1@news.mm.pl>
<axdxihze6rr6$.zmol0kc3iwii$.dlg@40tude.net> <d8f5dt$28u3$1@news.mm.pl>
<12pfwby5l1v0m$.1fcd3o03x4vkg.dlg@40tude.net>
<q...@4...com>
<1k6aju5e2ikkl$.1igivf962p1ak.dlg@40tude.net>
<q...@4...com>
NNTP-Posting-Host: 213.17.241.90
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1118667951 29650 213.17.241.90 (13 Jun 2005 13:05:51 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 13 Jun 2005 13:05:51 +0000 (UTC)
X-User: roman.gawron
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.14.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:1679
Ukryj nagłówki
Dnia Sun, 12 Jun 2005 21:08:57 +0200, Agnieszka Krysiak napisał(a):
>>> Legalnie można powiedzieć własnemu dziecku, że nic z niego nie będzie
>>Jesteś pewna, że można legalnie? Będzie to wykonywanie władzy
>>rodzicielskiej tak, jak tego wymaga dobro dziecka (art. 95 § 2 k.r.o.)?
> Jeśli rodzic będzie przeświadczony, że działa na dobro dziecka?
Musi to być ocena zobiektywizowana i podlega kontroli sądowej.
> Czym różniłoby się takie postępowanie od postawienia przez nauczyciela
> dziecka do kąta, jeśliby oboje uważali, że dziecku wyjdą ich słowa/czyny
> na dobre?
Jeśli nie widzisz różnicy między powiedzeniem dziecku, że nic z niego nie
będzie, między naruszeniem podstaw jego poczucia własnej wartości, a
pójściem na krótki czas do kąta jako zasłużoną konsekwencją złego
zachowania...
> płynnie cały czas przeskakujesz z nauczyciela na rodzica - pytanie o prawa jednego
> uzasadniasz prawami drugiego.
Bo zasadą prawną jest, że cudzym dzieckiem należy się opiekować tak, jak
byśmy się w analogicznej sytuacji opiekowali swoim własnym dzieckiem, które
kochamy. Kiedy swoje bysmy nagrodzili, możemy nagrodzić i cudze, kiedy
swoje byśmy ukarali, cudze też możemy ukarać.
> Nauczyciel nie ma i mieć nie powinien takiego zakresu uprawnień do karania dziecka,
> jakie ma rodzic.
Nie ma. Nie może stosowac kar cielesnych przecież, bo nie obejmuje go tzw.
kontratyp karcenia małoletnich.
Dla uproszczenia mogę zrezygnować z analogii do uprawnień rodzicielskich,
co i tak niczego nie zmienia. Możemy spokojnie przyjąć, że nauczyciel ma
takie same uprawnienia jak babcie, ciocie i sąsiadki, którym rodzice
powierzają swoje dzieci czasowo, może opiekować się, stosując metody
podobne jak osoby prowadzące rodzinne domy dziecka (są to też placówki
administracyjne).
> Jest jego opiekunem przez pewien czas, musi mieć pewien zestaw środków
interwencyjnych
> oraz kar
Co to znaczy "pewien zestaw środków"? Czy są one gdzieś w ustawie
wynmienione, czy też przy określaniu obowiązków i uprawnień nauczyciela
ustawodawca poprzestaje na ogólnej definicji pojęć 'wychowanie' i 'opieka'.
Gdzie w ustawie jest ograniczenie, że pojęcia te w odniesieniu do
nauczyciela należy rozumieć inaczej niż zwykle?
> natomiast nie do końca tylko do niego należy decyzja co do ich rodzaju i zakresu.
Ustawa ma inne zdanie na ten temat.
> Jeśli rodzic kwestionuje rodzaj kary wymierzonej dziecku, nauczyciel musi podjąć
> dialog i uzasadnić swój wybór.
Co nie oznacza, że na żądanie rodzica musi ten wybór zmienić.
> Pomijając fakt, że "normalne i przyjęte w społeczeństwie postępowanie"
> może stać w sprzeczności z uregulowaniami prawnymi, na które się w tak
> wyszukany sposób powołujesz - wystarczy wrócić do zacytowanego przez
> ciebie artykułu...
Stawianie do kąta nie jest zabronione.
RG
|