Data: 2005-06-13 13:06:05
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 12 Jun 2005 21:08:57 +0200, Agnieszka Krysiak napisał(a):
>>> Legalnie można powiedzieć własnemu dziecku, że nic z niego nie będzie
>>Jesteś pewna, że można legalnie? Będzie to wykonywanie władzy
>>rodzicielskiej tak, jak tego wymaga dobro dziecka (art. 95 § 2 k.r.o.)?
> Jeśli rodzic będzie przeświadczony, że działa na dobro dziecka?
Musi to być ocena zobiektywizowana i podlega kontroli sądowej.
> Czym różniłoby się takie postępowanie od postawienia przez nauczyciela
> dziecka do kąta, jeśliby oboje uważali, że dziecku wyjdą ich słowa/czyny
> na dobre?
Jeśli nie widzisz różnicy między powiedzeniem dziecku, że nic z niego nie
będzie, między naruszeniem podstaw jego poczucia własnej wartości, a
pójściem na krótki czas do kąta jako zasłużoną konsekwencją złego
zachowania...
> płynnie cały czas przeskakujesz z nauczyciela na rodzica - pytanie o prawa jednego
> uzasadniasz prawami drugiego.
Bo zasadą prawną jest, że cudzym dzieckiem należy się opiekować tak, jak
byśmy się w analogicznej sytuacji opiekowali swoim własnym dzieckiem, które
kochamy. Kiedy swoje bysmy nagrodzili, możemy nagrodzić i cudze, kiedy
swoje byśmy ukarali, cudze też możemy ukarać.
> Nauczyciel nie ma i mieć nie powinien takiego zakresu uprawnień do karania dziecka,
> jakie ma rodzic.
Nie ma. Nie może stosowac kar cielesnych przecież, bo nie obejmuje go tzw.
kontratyp karcenia małoletnich.
Dla uproszczenia mogę zrezygnować z analogii do uprawnień rodzicielskich,
co i tak niczego nie zmienia. Możemy spokojnie przyjąć, że nauczyciel ma
takie same uprawnienia jak babcie, ciocie i sąsiadki, którym rodzice
powierzają swoje dzieci czasowo, może opiekować się, stosując metody
podobne jak osoby prowadzące rodzinne domy dziecka (są to też placówki
administracyjne).
> Jest jego opiekunem przez pewien czas, musi mieć pewien zestaw środków
interwencyjnych
> oraz kar
Co to znaczy "pewien zestaw środków"? Czy są one gdzieś w ustawie
wynmienione, czy też przy określaniu obowiązków i uprawnień nauczyciela
ustawodawca poprzestaje na ogólnej definicji pojęć 'wychowanie' i 'opieka'.
Gdzie w ustawie jest ograniczenie, że pojęcia te w odniesieniu do
nauczyciela należy rozumieć inaczej niż zwykle?
> natomiast nie do końca tylko do niego należy decyzja co do ich rodzaju i zakresu.
Ustawa ma inne zdanie na ten temat.
> Jeśli rodzic kwestionuje rodzaj kary wymierzonej dziecku, nauczyciel musi podjąć
> dialog i uzasadnić swój wybór.
Co nie oznacza, że na żądanie rodzica musi ten wybór zmienić.
> Pomijając fakt, że "normalne i przyjęte w społeczeństwie postępowanie"
> może stać w sprzeczności z uregulowaniami prawnymi, na które się w tak
> wyszukany sposób powołujesz - wystarczy wrócić do zacytowanego przez
> ciebie artykułu...
Stawianie do kąta nie jest zabronione.
RG
|