Data: 2005-06-14 10:33:57
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <d8k7nf$8u0$4@nemesis.news.tpi.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Czy wolno stosować środki nieakceptowane przez rodziców (bez zgody
> rodziców - inna wersja pytania)? Oczywiście. Żadna
> uchwała/rozporządzenie/ustawa nie nakłada na szkołę konieczności uzgadniania
> 'kary' z rodzicami 'ukaranego'.
>
Czekaj, bo wychodzi trochę nie tak. Tutaj słowa "uzgadnianie" używasz w
znaczeniu "wybór".
> Dla uproszczenia problemu proponuję zajrzeć
> np. do szkolnego statutu, rozdział o nagrodach i karach. Jest coś o
> uzgadnianiu z rodzicami? Nie. Podobnie w ministerialnych zarządzeniach i
> ustawach sejmowych. Zatem nałożenie na ucznia 'kary' nie wymaga zgody
> rodzica. I zamierzam się tego trzymać, dopóki prawo się nie zmieni.
> A, jest jeden wyjątek, przy założeniu, że brak promocji do następnej klasy
> potraktujemy_jako_karę. W nauczaniu zintegrowanym zostawienie ucznia na
> drugi rok wymaga zgody rodziców (rozp. o ocenianiu z '99). Innych wyjątków
> nie znam.
>
> Ale powyższe dotyczy faktycznych kar statutowych.
>
Otóż to. Te kary są zaakceptowane przez rodziców - przez wysłanie
dziecka do tej a nie innej szkoły, ew. płacenie czesnego...
[to, do czego nie mam uwag]
> I jeszcze 'drobiazg' na zakończenie tego przydługiego wywodu: całe to
> szkolne wychowanie opiera się na autorytecie n-l. Jeżeli wybrane środki
> wychowawcze będą w bezustannej sprzeczności ze zdaniem rodziców nt.
> wychowania, no cóż, szybko zbiorę owoce :(. Nie, nie z kuratorium, ale od
> dzieci, które uszy mają i czynią z nich użytek. Mają też wolną wolę, a
> czując poparcie rodziców, w skrajnych przypadkach po prostu odmówią
> wykonywania poleceń. Nie wstaną i nie pójdą do kąta. I co im zrobię? Polecę
> ze skargą do dyrekcji?
>
Ano właśnie. Wbrew rodzicom się nie da, prawda? Niezależnie od siły
prawnych umocowań.
> A druga strona medalu jest taka, że podkopując mój autorytet u dzieci rodzic
> szkodzi swojemu dziecku, bo im gorzej radzę sobie z grupą, tym mniejsze
> szanse na prawidłowy tok nauki i wychowania.
>
Tyle że aby nie podkopywali, musisz być przez nich szanowana. A to
oznacza, że Ty również musisz ich szanować.
> Warto czasem pomyśleć, zanim skomentujesz pracę nauczyciela - szczególnie,
> że Cię tam nie było, w przeciwieństwie do niego/niej.
>
A to już zupeeeeełnie inna bajka.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|