Data: 2019-05-05 18:32:41
Temat: Re: Opiekun psychicznych morderców w PDPS Ostrowina
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu niedziela, 5 maja 2019 18:11:22 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> Jakub A. Krzewicki pisze:
> > W dniu niedziela, 5 maja 2019 11:45:43 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> >> W dniu niedziela, 5 maja 2019 11:26:50 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> >>> W dniu niedziela, 5 maja 2019 11:18:40 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
>
> >>>> Czyli jednak to, co Ci się marzy najbardziej to wyjątkowość, władza,
> >>>> oderwanie od plebsu, którym gardzisz. Chcesz być paniskiem, niczym
> >>>> japoński cesarz jedynowładca a cała reszta to Twoi niewolnicy, raby,
> >>>> którym od czasu do czasu rzucisz jakiś ochłap z pańskiego stołu. A feee
> >>>> Jakubie. Miałem Cię za trochę mniej odjechanego gościa a tu się okazuje,
> >>>> żeś czub jakich mało. Brakuje Ci poczucia własnej wartości więc myślisz,
> >>>> że jak zmienisz środowisko i będziesz miał nieograniczoną władzę to
> >>>> będziesz szczęśliwszy. Szczęścia szukaj wewnątrz siebie a nie wokoło
> >>>> siebie. Kiedy znajdziesz szczęście wewnątrz siebie i zrozumiesz dlaczego
> >>>> nie byłeś szczęśliwy przejdą Ci wszystkie sny o potędze. Przestań bujać
> >>>> w obłokach i zejdż na ziemię a wtedy tutaj znajdziesz szczęście. Mądre
> >>>> słowa ktoś powiedział twierdząc, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
> >>>> Ale każdy ma, oczywiście, prawo wyboru. Możesz wybrać dalekowschodnią
> >>>> ułudę albo naszą siermiężność, tylko że to niczego nie zmieni dopóki Ty
> >>>> nie zmienisz samego siebie na człowieka, który ufa samemu sobie i
> >>>> szanuje samego siebie. Toie brakuje i jednego i drugiego a śnisz o
> >>>> szczęściu w dalekiej krainie gdzie robią cuda-wianki po to by zabić
> >>>> wewnętrzną pustkę i samotność.
>
> >>> Nie dlatego chciałbym się odizolować, że gardzę, ale dlatego, że kultura
> >>> dalekowschodnia mnie kręci swoją barwnością dzielnicy kabuki, a przy
> >>> okcydencie po pierwsze umieram z nudów z powodu przemęczenia patologiczną
> >>> czynnością ziewania, a po drugie, wielcy szermierze okcydentu są znani ze
> >>> skłonności do podstawiania nóg ludziom, którzy nie chcą się ich jedynie
> >>> słusznym krępującym pole działania nakazom podporządkować!
>
> >> PS. Wiem co mówię, bo większość tych ludzi z mojej rodziny, która robiła trochę
> >> za influencerów Japonii, padła ofiarą zabójstw tak przygotowanych, że ninja
> >> by się nie powstydził. A to upozorowanych na bójkę w dyskotece, a to na
> >> napad rabunkowy, a to na wypadnięcie z okna. A byli to ludzie ogólnie poza tym
> >> bezkonfliktowi. Czyli może istnieć tutaj w Polsce jakaś konkurencyjna siatka,
> >> nie wiem czy prowadzona przez Watykan, Saudyjczyków, Tel-Aviv, Pekin,
> >> Waszyngton czy Moskwę - inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Powiedziałem
> >> sobie: "Przeżyję i dojdę wszystkimi środkami do tego, co się im nie udało.
> >> Nie pozwolę, żeby zło osiągnęło swoje cele!" - i tego się trzymam.
>
> > PS^2. A jeszcze nawiasem mówiąc, życie plebsu jest nudne, patrząc z
> > punktu widzenia tematu twórczości literackiej. Cierpienie i codzienne
> > kłopoty nie są tematem, który czytelnik, zwłaszcza płci męskiej, by
> > rozchwytywał i na plebs patrzę od tej strony. Jeśli niewykształceni
> > plebejusze czasem przeżywają jakieś interesujące przygody, to są
> > zazwyczaj przygody wojenne i kryminalne, co nie jest moralnie
> > budujące (patologia i przemoc), a jeśli jakieś inne, np. dokonują
> > jakiegoś szczęśliwego odkrycia, to tym samym przestają być
> > plebejuszami, awansują społecznie. Nie są dobrym tematem na powieść,
> > a jeżeli ktoś kiedyś w przeszłości pisał dobre powieści o tematyce
> > społecznej, to dlatego, że wtedy ktoś je czytał. Dzisiaj nikt kogo
> > znam czy nawet czytałem o nim, czy słyszałem, takich książek nie
> > czyta, skończyło się zapotrzebowanie, chyba że taka tematyka przewija
> > się gdzieś w dalekim tle jako trzecioplanowy wątek. Przynajmniej z
> > facetów. Kobiety znam, ale nie umiem pisać dla kobiet. Poza tym
> > pisanie na takie tematy obrzydzono mi kompletnie na polonistyce,
> > kiedy musiałem czytać sporo książek z XIX i XX w. w tym właśnie te o
> > tematyce społecznej czytały się najtrudniej, nawet wykładowcom,
> > którzy unikali zadawania z nich pytań egzaminacyjnych, ponieważ była
> > to literatura za mało literacka.
>
> Rozwój języka, a więc i literatury jako elementu koniecznego do
> dystrybucji idei, był związany ściśle z poszukiwaniami, pracami nad
> wyzwoleniem się ludzi z jarzma przemocy. Stąd finansowanie twórczości
> literackiej "radosnej" oraz posuwającej do przodu prace w temacie
> głównym. W chili gdy problem został rozwiązany pozostaje tylko
> posprzątać bałagan, czyli uporządkować nową Wiedzę, której ujawnienie
> umożliwiło rozwiązanie problemu głównego. Cała reszta to badziewie
> niepotrzebne nam do życia ponieważ żywa twórczość to emocje związane z
> przeżyciami dnia codziennego, to przeżywanie relacji między kobietą i
> mężczyzną, których opisać nie sposób gdyż są niezwykle ulotne i
> dynamiczne. NIe darmo Frued powiedział, że "kultura jest żródłem cierpień"
Mnie bardziej fascynuje jednak poznawanie nieznanych zagadek przyrody Ziemi,
odległej historii, niezwykłych miejsc, zapomnianych ksiąg, gwiazd, ziół,
minerałów i eteru światłonośnego niż spraw męsko-damskich, które powinny być
dopiero drugim wątkiem powieści. A oprócz tego szyfry, cyfry, mechanizmy
zegarowe, labirynty, lustra, ukryte pokoje i przejścia, śpiewające podłogi, symbole,
zagadki, puzzle i alegorie... jestem w środku steampunkiem w wersji
dalekowschodniej (^_-)?
|