Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Tomek" <s...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: PET-CT
Date: Thu, 7 Oct 2010 16:13:07 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 26
Message-ID: <i8kkgv$8jf$1@news.onet.pl>
References: <1...@4...net>
NNTP-Posting-Host: 87-205-193-219.adsl.inetia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1286460767 8815 87.205.193.219 (7 Oct 2010 14:12:47 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 7 Oct 2010 14:12:47 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:264681
Ukryj nagłówki
Miałem badanie PET-CT. Wyglądalo to tak, że wpierw badanie glukometrem
glikemii. Gdy jest OK, miałem wypić 0,7 litra wody, później podanie izotopu
w ołowianej strzykawce do wenflonu i dalsze 0,7 litra wody.
Później 15 minut skanowania. nie dzieje się nic, zupełnie nic.
Użytkownik "Fragile Maja" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:13l72fdggizi7.vo81y2tqr73h.dlg@40tude.net...
> Uspokojona przez lekarzy, że nie ma się czego obawiać, i że nie
> należy się spodziewać żadnych objawów ubocznych po podaniu
> znacznika przed wykonaniem badania (PET-CT), nadal odczuwam
> niepewność i niczym nie poparty lęk. No może nie do końca niczym.
> Kiedyś bardzo źle się poczułam po kontraście do CT, ale one są
> na bazie jodu i pacjenci różnie reagują. Ostanie CT zniosłam
> zresztą bardzo dobrze. W PET-CT znacznikiem jest glukoza z
> izotopem fluoru chyba, i podobno tego się nie odczuwa. Ale
> lęk po CT z przeszłości pozostał :(
>
> Czy ktoś może miał to badanie i mógłby się podzielić swoimi
> odczuciami i obserwacjami dot. ewentualnych doznań fizycznych
> po podaniu znacznika? Czy rzeczywiście nie odczuwa się jego
> działania?
>
> Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
> M.
|