Data: 2016-11-23 21:37:31
Temat: Re: Piernik świąteczny dojrzewający
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 23 Nov 2016 19:27:45 GMT, Ikselka napisał(a):
> Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> > jajec też do
>> piernika nie dawano. Początek swój ten wypiek miał w czymś w rodzaju
>> ciemnego chleba na miodzie. Po pańsku przyprawionego.
>>
>>
>
> Kolejne bzdury. Piernik w początkach i założeniach był sposobem na dlugie
> przechowanie aromatycznych przypraw, które w zamierzchłych owych czasach
> sprowadzane z końca świata drogie były nade złoto. Marnować ich dlatego nie
> było wolno i wymyślono, aby je rozdrobnić i z miodem zmieszane ubijać w
> beczkach dębowych, po czym zakopywać na łokieć głęboko. Owa pierna czyli
> pieprzna słodka masa leżeć tak mogła latami, zużywana w miarę potrzeby. A
> służyła głównie do przyprawiania mięsa, które, częstokroć już niepierwszej
> świeżości, aromatyzowania wymagało.
> Albo i wypiekano ją w piecu niezbyt gorącym, pozbawiając wilgoci w celu
> uzyskania twardego jak kamień PIERNIKA, który starty na proszek służył
> celom powyższym równie dobrze.
Stąd tzw toruńskie pierniki to nie ciasteczka były, tylko ogromne i twarde
jak skała kręgi piernej wysuszonej lub wypieczonej masy. Sprzedawane w
cenie złota nieomalże, będąc nieomal walutą, dzięki swemu kształtowi i
konsystencji trwałe i nieulegające zniszczeniu rozprowadzane były przez
kupców po terenach dawnej Polski i Europy oraz Rusi. A skąd akurat Toruń? -
m. in. dlatego, że był w 12-13 wieku jednym z największych w Europie węzłów
na hanzeatyckim szlaku handlowym, nad dużą rzeką, tylko 200 km od morza.
|