Data: 2020-06-02 00:27:44
Temat: Re: Pocieszcie mnie lub rozwścieczcie, kogo na to stać :-(
Od: Izaura <d...@d...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2020-06-01 10:28, XL wrote:
> Izaura <d...@d...net> wrote:
>> On 2020-06-01 01:38, XL wrote:
>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>> On 2020-06-01 00:44, XL wrote:
>>>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>>>> On 2020-05-31 12:42, XL wrote:
>>>>>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>>>>>> On 2020-05-30 23:20, XL wrote:
>>>>>>>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>>>>>>>> On 2020-05-30 07:14, XL wrote:
>>>>>>>>>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>>>>>>>>>> On 2020-05-29 23:30, XL wrote:
>>>>>>>>>>>>> Izaura <d...@d...net> wrote:
>>>>>>>>>>>>>> On 2020-05-28 19:41, XL wrote:
>>>>>>>>>>>>>>> W sobotę, 23 maja, moje najsłodsze, najmilejsze
jedwabnosierściuchowe,
>>>>>>>>>>>>>>> uszaste, aksamitnopysiaste, czworonożne i ogoniaste słoneczko zaszło
mi na
>>>>>>>>>>>>>>> zawsze - w wieku lat 8 zachorzawszy srogo i beznadziejnie. Misiek
>>>>>>>>>>>>>>> wydawał się zdrowy jak rydz - najpierw niby ,,tylko" zatkanie psiego
,,dowodu
>>>>>>>>>>>>>>> osobistego", co go każdy pies nosi ze sobą w tylnej kieszeni...
Piesio
>>>>>>>>>>>>>>> odetkany i ,,osobiście", i jelitowo (drugie związane z pierwszym...),
ale po
>>>>>>>>>>>>>>> narkozie mocno dyszący i męczliwy, z wysiękiem przy serduszku - bo
oto się
>>>>>>>>>>>>>>> tamże OKAZAŁ POTWÓR. Mało, że w serduszku (powód wysięku), to i
wszędzie,
>>>>>>>>>>>>>>> także wokół ,,dowodu" potwór-zdradziejec licznie schowany ?
>>>>>>>>>>>>>>> A ja zaraz się zapłaczę do cna.
>>>>>>>>>>>>>>> Proszę życzluwych o pocieszenie, a niezyczliwych o porządne wkurzenie
-
>>>>>>>>>>>>>>> takie, żeby mnie krew jasna.... no to byłoby dziś dla mnie lekarstwem
choć
>>>>>>>>>>>>>>> na chwilę, aby mnie ta cisza i pustka nie zabiły. Już wolę
wściekłość, niż
>>>>>>>>>>>>>>> tę rozpacz i beznadzieję...
>>>>>>>>>>>>>>> https://youtu.be/wNcV_dHUHSs
>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Nie smuc siem, za bardzo... duszyczka ma juz nowy przydzial...
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> https://youtu.be/FPGEULrtuow?t=838
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> //sama chcialas zeby bylo slodko_kwasno...
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Dzięki. Nie trafię na nią - to był mój ostatni pies w życiu, a PIERWSZY
>>>>>>>>>>>>> TAKI.
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Raz jeszcze powtorze... nie smuc siem :)
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Żeby się tak dało - po prostu przestać. Po ośmiu latach nieustającego
>>>>>>>>>>> codziennego zachwytu 24 h na dobę tym psim oddanym do cna sercem i
>>>>>>>>>>> mądrością, delikatnością i uczuciowością... Może kiedyś. Za następne 8
lat
>>>>>>>>>>> chyba. O ile tyle pożyję.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> //jest bardzo prawdopodobne, ze spotkasz kogos, (lub jakies zwierzatko),
>>>>>>>>>>>> ktore poznasz po tym swiatelku w duszy i ten ktos, (lub to ono), pozna
>>>>>>>>>>>> rowniez Ciebie...
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Wiesz, on był ostatni nie na użytek mojej egoistycznej rozpaczy. Widzę
>>>>>>>>>>> JEDEN obiektywny plus jego odejścia. Cytując MŚK (zootechnik - więc
pomimo
>>>>>>>>>>> smutku równego mojemu, zawsze, więc i teraz, potrafi zauważać rzeczy
>>>>>>>>>>> zasadnicze w relacjach ludzi i zwierząt): ,,Lepiej, gdy zwierzę zdycha
>>>>>>>>>>> właścicielowi, niż gdyby to właściciel zdechł swemu zwierzęciu. Jak
>>>>>>>>>>> ukochane zwierzę miałoby zrozumieć jego odejście?"
>>>>>>>>>>> Jadąc (paskudną skądinąd) Szymborską w jej przejmującym wierszu - ,,tego
nie
>>>>>>>>>>> robi się kotu".
>>>>>>>>>>> Pomaga. Na chwilę.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> A Siergiej Nikolajewicz, ten 'czarownik' z Jejska, pisze o czyms takim i
>>>>>>>>>> nazywa to "przylgnieciem do ziemskiego", albo "absolutyzacja ziemskosci".
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> //juz w pierwszej czesci wyjasnia to dosc jednoznacznie, ze zbytnie
>>>>>>>>>> przywiazanie moze byc powodem 'deformacji pol morficznych' ludzi a takze
>>>>>>>>>> zwierzat.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> https://megawrzuta.pl/download/663f152d00e510344e1ed
e1bd9f6ec42.html
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> //tu wyjasnial jednej Pani, ktora miala mysli samobojcze i przez to jej
>>>>>>>>>> kotu spadala odpornosc.....
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> https://youtu.be/ev3bAjF_eOE?t=56
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Też chwilami obecnie ocieram się o takie myśli, ale jestem w stanie
>>>>>>>>> dostrzec ich absurdalność. Mam nadzieję, że zdołam zachować tę przytomność.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Poczytaj co tam ten Lazariew nawypisywal...
>>>>>>>> Gwaranyuje, ze zachowasz.
>>>>>>>> :)
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> OK, wczytam się. Bardzo teraz potrzebuję wszelkiego podparcia psychicznego.
>>>>>>> Zresztą nie tylko teraz, jak prawie każdy, kto na uczucia. Dzięki, idę
>>>>>>> czytać.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Czekamy na efekty z niecierpliwosciom...
>>>>>
>>>>> Trochę mnie przyhamowało ,,Szanowny Czytelniku, zanim zaczniesz czytać tę
>>>>> książkę, sprawdź swój stan emocjonalny. Stanowczo odradzam jej czytanie,
>>>>> gdy odczuwasz obrazę, rozdrażnienie albo wykazujesz inne negatywne emocje w
>>>>> stosunku do kogokolwiek lub czegokolwiek."
>>>>> To trochę przewrotne - bo każdy w każdym momencie swego życia odczuwa
>>>>> któreś z ww. uczuć...
>>>>>
>>>>>>
>>>>>> //jest mozliwe, ze poprzez zmiane charakteru, polubisz nawet grupowe
>>>>>> trole bojowe...!
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Ale ja je lubię!
>>>>> NIE WIDAĆ???
>>>>> Jeśli w życiu rzeczywistym kogoś nie lubię, to nigdy bez powodu - i całe
>>>>> nielubienie polega jedynie na tym, że po prostu nie dążę do spotkań i
>>>>> relacji z nim. Dla własnego komfortu. Tak samo i tu. Tu przecież wyraźnie
>>>>> widać, kogo omijam - i nie są to trolle bynajmniej. Nawet cvietię w pewien
>>>>> sposób lubię - wg zasady ,,kto się lubi, ten się czubi". Lubię go - jako
>>>>> ciekawy obiekt mentalny, który manifestuje wobec mnie niechęć, a im
>>>>> bardziej mnie LUBI, tym mocniej chce SIEBIE przekonać, że jest przeciwnie
>>>>> :-)
>>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Generalnie, calosc tego o czym pisze, to wlasnie to, by sie wyciszyc i
>>>> nie skrywac w Duszy negatywnych emocji... do nikogo...
>>>>
>>>> Jak tlumaczyl na jednym z filmikow z YT, "Mozna zwalczac zlo, ale nie
>>>> nalezy sie na nie obrazac...!"
>>>
>>> Pewnie! Obrażanie się to de facto ustępowanie z drogi. Jak walczyć z czymś,
>>> ustępując mu z drogi?
>>> Oczywiście o ile chce się z tym czymś walczyć.
>>>
>>
>> Jest w tym cos znacznie gorszego, znacznie bardziej groznego.
>>
>> Kazdy z nas, w 90 procentach, prowadzony jest przez Boga. Obrazanie sie
>> na kogos, to obrazanie sie na Boga, ktory go prowadzi.
>>
>> //ze nie wspomne o spychaniu tych negatywnych emocji do podswiadomosci,
>> w ktorej wszyscy jestesmy jednoscia...
>>
>
> Czemu akurat w 90 %? Uważam, że wielu podlega szatanowi w większym
> procencie...
>
Zauwaz, ze Wszechswiat to Monarchia Absolutna i nic nie dzieje siem bez
Jego* woli.
* - ... https://youtu.be/Beom5bZO7lQ
//a Szatan to podwykonawca... i taka nizsza emenacja Boga.
https://youtu.be/3D7xcY9VH24
//mozna sluchac z predkosciom: x 2
--
|