Data: 2020-06-06 16:20:16
Temat: Re: Pocieszcie mnie lub rozwścieczcie, kogo na to stać :-(
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 06.06.2020 o 16:04, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>
>> Ależ co tak bardzo nie spodobało się? Że afirmujesz?
>>
>> Swoje życie, które tu opisujesz, jest udziałem wielu znanych mi osób -
>> ustabilizowana sytuacja rodzinna, względny dostatek finansowy, co zwykle
>> idzie w parze z dobrą pozycją zawodową, dość dobre zdrowie, jakieś
>> pasje, czasem jakieś przejściowe kłopoty itd, wiadomo. Pewnie każdy z
>> nich, gdyby go o to zapytać, uznałby się za w miarę szczęśliwego. W
>> różnym stopniu - bo to jest właśnie ten indywidualny odbiór, że podobne
>> okoliczności na nastrój każdego człowieka wpływają inaczej. Może nawet
>> ktoś uznałby, że do szczęścia czegoś mu jednak brakuje. Nie znam
>> natomiast drugiej osoby, która potrzebowałaby wszystkich do swojego
>> szczęścia przekonywać, ani tym bardziej żywić własne poczucie szczęścia
>> myślą, że inni są nieszczęśliwi lub mniej szczęśliwi od niego albo
>> gorsi.
> ,,Wszystkich" - czyli Ciebie i smutnego gazebo?
> Nieźle macie oboje walnięte na dekielki. Naprawdę Was o tym usilnie
> przekonuję ?
Przez te ładnych parę lat uzbierało się tych walniętych trochę więcej. A
i tak najbardziej liczy się potencjał
>> Można to ewentualnie porównać do niektórych wymuskanych profili
>> na FB czy blogów.
>>
> Czytasz takie blogi? Czemu? Czegoś Ci brakuje?
> ?
Nie, podobnie jak nie oglądam krwawych horrorów ani pornosów. A wiem, że są.
Ewa
|