Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Niezależność

Grupy

Szukaj w grupach

 

Niezależność

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 285


« poprzedni wątek następny wątek »

261. Data: 2002-12-13 07:36:47

Temat: Re: Zmywarka byłoNiezależnoś
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Możesz konkretniej co to za środek, ma jakąś nazwę, producenta? Da
się
> to gdzieś (w domyśle w Chorzowie ;-) kupić?

Specjalnie sprawdziłam.
W żółtym aeozolu firmy "Mister Muscle" z narysowaną kuchenką
Przypuszczam ze dostępny w każdym sklepie gospodarstwa domowego.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


262. Data: 2002-12-13 14:11:40

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > A poza tym- moze kiedys prostytucja nie bedzie skojarzeniem
> > pejoratywnym, obecnie nadal jeszcze jest.
> To już zdecydowanie zależy od kręgu w jakim się obraca.

W jakim kręgu prostytucja nie niesie skojarzeń pejoratywnych ? Czy w ogóle
mozna tu mówić o "kręgach" (w znaczeniu: grupa społeczna). IMHO zmiany
świadomości, o których piszesz, nie są ani szybkie, ani trwałe. Odnosimy
takie wrażenie, bo znajdujemy się w ich centrum, a tymczasem normy społeczne
zmieniają się baaardzo wolno. Myślę o normach podstawowych, choćby Dekalogu.
Powstały kilka tysięcy lat temu i nie zmieniły się do tej pory. Co do
prostytucji, uważam, że odium na tej profesji pozostanie. Pytania proste i
konkretne, nie jakieś tam dywagacje w próżni: Czy chciałabyś, żeby Emilka
została prostytutką? Czy uważasz, że zawód ten dałby jej szansę na rozwój,
realizację swoich pasji czy spełnienie? Czy potrafiłabyś z dumą pochwalić
się znajomym "A wiecie, moja mama jest prostytutką"? Sorry za osobiste
wycieczki, ale tak chyba najłatwiej uświadomię Ci, w czym rzecz. Zauważ, ile
kobiet wybiera ten zawód świadomie, tak jak wybiera się każdy inny, a nie z
powodu biedy czy nieszczęść, jakie je w życiu spotkały, takich jak np.
molestowanie seksualne w dzieciństwie? Czy fakt, że jest to zdecydowana
większość, wynika tylko ze społecznego odrzucenia prostytucji jako profesji?
IMHO nie.

> Dla niektórych jeszcze praca zawodowa kobiety
> ("tylko niższe warstwy społeczne są zmuszone do tego")

ROTFL!!! Jeśli tak piszesz, to rozumiem, że spotkałaś się z takim poglądem?
Oczywiste, że wypowiedź taka mogła wyjść z ust tylko przedstawiciela/lki
wyższych-warstw-społecznych-które-nie-muszą-pracować
, czyli tak właściwie,
to kogo? Jakiejś księżniczki czy może hrabiego? I uważasz, że pogląd ten
zasługuje na miano normy społecznej?

>
> > nie dlatego, ze odbiorca ma zle
> > intencje- ale dlatego, ze w kazdym jezyku pewne zwroty, wyrazenia,
> > porównania maja swoje znaczenie.
> Co nie znaczy że nie można używać języka zgodnie ze światopogladem
> tej części społeczenstwa która ma równie ważne i usprawiedliwione
> prawo do wysławiania się językiem zgodnym z tym światopoglądem.

Oczywiście, można, ale należy się liczyć z tym, że defaultowo znaczenie słów
jest takie, a nie inne. Dlatego nie ma co się zaperzać i besztać innych,
tylko zaznaczyć, że dla Ciebie słowo 'stół' oznacza 'krzesło', a 'dziwka' to
epitet używany w stosunku osób godnych szacunku. To wystarczy.
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


263. Data: 2002-12-13 14:24:45

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa Ressel"
> W jakim kręgu prostytucja nie niesie skojarzeń pejoratywnych ?
W takim który uznaje że każda praca która opiera się na jasnych uczciwych
zasadach (ja daję ci coś ty dajesz mi coś - ustalamy co to jest) i która
nie krzywdzi nikogo zasługuje na szacunek a przynajmniej neutralną
aprobatę.

>Pytania proste i
> konkretne, nie jakieś tam dywagacje w próżni: Czy chciałabyś, żeby Emilka
> została prostytutką?
Nie, ale nie dlatego że oceniam zawód sam w sobie negatywnie tylko dlatego
że niesie za sobą duże ryzyko. Tak samo bardzo nie chciałabym żeby
trudniła się wspinaczką górską, nurkowaniem, kierowcą samochodu. I do
żadnego z tych zawodów nie mam negatywnego stosunku. Do tego
mam świadomość że napotykalaby w życiu osoby Twojego pokroju
które potrafiłyby skutecznie utrudnić jej życie.

>Czy uważasz, że zawód ten dałby jej szansę na rozwój,
> realizację swoich pasji czy spełnienie?
Nie, ale niestety w przypadku większości ludzi te kategorie nie mają
miejsca bytu:( Nikt oprócz mojego męża ze znanych mi osobiście ludzi
nei pracuje bo mu to daje szanse na rozwój, realizację pasji i spełnienie:(
Niestety pracują dlatego że trzeba mieć co jeść i gdzie mieszkać
i niestety są uczciwymi ludźmi którzy wolą robić to czego nie lubią
zamiast siedzieć na karku całego państwa i żyć z zasilków:(

>Czy potrafiłabyś z dumą pochwalić
> się znajomym "A wiecie, moja mama jest prostytutką"?
Jeżeli miałabym takich znajomych jakich mi sugerujesz to tak.

>Sorry za osobiste
> wycieczki, ale tak chyba najłatwiej uświadomię Ci, w czym rzecz.
Sorry ale to nie tak łatwe jak myślisz;) Różnica w naszych horyzontach
i sposobie życia jest niezmierzalna.


>Zauważ, ile
> kobiet wybiera ten zawód świadomie, tak jak wybiera się każdy inny, a nie
z
> powodu biedy czy nieszczęść, jakie je w życiu spotkały, takich jak np.
> molestowanie seksualne w dzieciństwie?
Statystyka? Doświadczenie? Nie mam takich danych dlatego pytam.

> ROTFL!!! Jeśli tak piszesz, to rozumiem, że spotkałaś się z takim
poglądem?
> Oczywiste, że wypowiedź taka mogła wyjść z ust tylko przedstawiciela/lki
> wyższych-warstw-społecznych-które-nie-muszą-pracować
, czyli tak właściwie,
> to kogo? Jakiejś księżniczki czy może hrabiego? I uważasz, że pogląd ten
> zasługuje na miano normy społecznej?
Dla mnie to nie był ROTFL Ewo, naprawdę. Kiedy usłyszałyśmy to we dwie
z ust inteligentnej i mądrej (tak się mogło wydawac) osoby byłyśmy nie tyle
zdumione i zaszokowane co nieszczęśliwe że ktoś tak może myśleć.
Ta osoba to faktycznie potomek sławnej niegdys rodziny szlacheckiej
ale nic im z tego nie zostało oprócz ideałów przekazywanych z pokolenia
na pokolenie:(

> Oczywiście, można, ale należy się liczyć z tym, że defaultowo znaczenie
słów
> jest takie, a nie inne. Dlatego nie ma co się zaperzać i besztać innych,
> tylko zaznaczyć, że dla Ciebie słowo 'stół' oznacza 'krzesło', a 'dziwka'
to
> epitet używany w stosunku osób godnych szacunku. To wystarczy.
Bardzo ostro oceniasz nasze społeczeństwo, na szczęście to co widzę wokół
siebie nie pozwala mi stracić wiary w niego. Uwierz mi na slowo że nie
wszyscy
ludzie są ograniczeni i mają problemy z szacunkiem w stosunku do innych
z powodu ograniczonej ideologi.
--

Naprawdę nei wiem po co odpisywałam, ostatnio kiedy nie spodobały Ci
się moje argumenty uciekłaś "lurkować" ...
Pozdrawiam
Asia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


264. Data: 2002-12-13 14:58:00

Temat: Re: Zmywarka byłoNiezależnoś
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Basia Zygmańska zamieszkała pod adresem
<j...@s...gliwice.pl>
w artykule <news:atc1sf$2nlr$1@news2.ipartners.pl> napisała w ten
deseń:

>> Możesz konkretniej co to za środek, ma jakąś nazwę, producenta? Da
>> się to gdzieś (w domyśle w Chorzowie ;-) kupić?
>
> Specjalnie sprawdziłam.
> W żółtym aeozolu firmy "Mister Muscle" z narysowaną kuchenką
> Przypuszczam ze dostępny w każdym sklepie gospodarstwa domowego.

dzięki, zakupię i sprawdzę na najhbliższym przypalonym garnku.

--
Pozdrówka
Tatiana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


265. Data: 2002-12-14 21:18:58

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:atcqpp$fh7$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Ewa Ressel"
> > W jakim kręgu prostytucja nie niesie skojarzeń pejoratywnych ?
> W takim który uznaje że każda praca która opiera się na jasnych uczciwych
> zasadach (ja daję ci coś ty dajesz mi coś - ustalamy co to jest) i która
> nie krzywdzi nikogo

Prostytucja nikogo nie krzywdzi? Po pierwsze, czy nie krzywdzi samej
prostytutki? Czy nie krzywdzi żon mężczyzn, którzy z prostytucji korzystają?


>>Pytania proste i
>> konkretne, nie jakieś tam dywagacje w próżni: Czy chciałabyś, żeby Emilka
>> została prostytutką?
>Nie, ale nie dlatego że oceniam zawód sam w sobie negatywnie tylko dlatego
>że niesie za sobą duże ryzyko. Tak samo bardzo nie chciałabym żeby
>trudniła się wspinaczką górską, nurkowaniem, kierowcą samochodu. I do
>żadnego z tych zawodów nie mam negatywnego stosunku.

A poza czysto fizycznym ryzykiem? Co z życiem uczuciowym, tworzeniem
trwałych związków, wychowywaniem dzieci? Weź pod uwagę, że prostytutka nie
zawsze będzie miała dwadzieścia lat, ponętne ciało i mnóstwo klientów, w
których można przebierać jak w ulęgałkach. Po trzydziestce jej wartość
rynkowa gwałtownie spadnie - będzie musiała godzić się na coraz więcej. A co
z "wiekiem emerytalnym", który w tej profesji przychodzi baaardzo wcześnie
(nie tylko w tej, oczywiście, ale np. baletnica może kontynuować karierę
jako nauczycielka w szkole baletowej, co w przypadku prostytutek w grę nie
wchodzi).
Dziwnie się z Tobą rozmawia, bo to trochę jak wyważanie otwartych drzwi.
Wszyscy specjaliści - od kościelnych (których oczywiście możesz nie uznawać)
po feministki (jak wyżej) - są zgodni co do katastrofalnych skutków
prostytucji dla życia kobiety (we wszelkich jego aspektach - fizycznym,
uczuciowym, psychicznym), a Ty dostrzegasz tylko poziom niebezpieczeństwa
fizycznego. Troszkę wyobraźni i spojrzenia dalej niż czubek Twojego
młodziutkiego noska.

> >Czy uważasz, że zawód ten dałby jej szansę na rozwój,
> > realizację swoich pasji czy spełnienie?
> Nie, ale niestety w przypadku większości ludzi te kategorie nie mają
> miejsca bytu:( Nikt oprócz mojego męża ze znanych mi osobiście ludzi
> nei pracuje bo mu to daje szanse na rozwój, realizację pasji i
spełnienie:(
> Niestety pracują dlatego że trzeba mieć co jeść i gdzie mieszkać

A przy okazji robić coś ciekawego. Jacyś dziwni ci Twoi znajomi, naprawdę.
Galernicy jacyś, czy co. A tak BTW, co to jest "miejsce bytu"?

> >Zauważ, ile
> > kobiet wybiera ten zawód świadomie, tak jak wybiera się każdy inny, a
nie
> z
> > powodu biedy czy nieszczęść, jakie je w życiu spotkały, takich jak np.
> > molestowanie seksualne w dzieciństwie?
> Statystyka? Doświadczenie?

Chciałabyś wiedzieć, czy nie jestem molestowaną w dzieciństwie prostytutką?

>Nie mam takich danych dlatego pytam.

Statystyka, niestety. Zobacz choćby
http://www.niebieskalinia.pl/pismo/1_20.html (prostytucja jako bezpośredni
skutek molestowania w dzieciństwie)

>
> > ROTFL!!! Jeśli tak piszesz, to rozumiem, że spotkałaś się z takim
> poglądem?
> > Oczywiste, że wypowiedź taka mogła wyjść z ust tylko przedstawiciela/lki
> > wyższych-warstw-społecznych-które-nie-muszą-pracować
, czyli tak
właściwie,
> > to kogo? Jakiejś księżniczki czy może hrabiego? I uważasz, że pogląd ten
> > zasługuje na miano normy społecznej?
> Dla mnie to nie był ROTFL Ewo, naprawdę. Kiedy usłyszałyśmy to we dwie
> z ust inteligentnej i mądrej (tak się mogło wydawac) osoby

No więc dlaczego nie piszesz, że to JEDNA osoba (w dodatku o ostrej
aberracji umysłowej IMHO), a wstawiasz teksty o "kręgach"? Na podstawie
poglądów jednego człowieka usiłujesz podważać/tworzyć normę społeczną?

Uwierz mi na slowo że nie
> wszyscy
> ludzie są ograniczeni i mają problemy z szacunkiem w stosunku do innych
> z powodu ograniczonej ideologi.

Ha, wiedziałam, że padnie taki argument (ad rem się kończą, trzeba walić ad
personam). Nie ma jak otwarte horyzonty i TOLERANCJA. Czy ja w którymś
miejscu napisałam, że prostytutka to_człowiek_niegodny_szacunku? Message ID
poproszę. Profesję potępiam, osobę - nigdy.
ER








--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


266. Data: 2002-12-15 09:28:06

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne
Od: Bischoop <B...@b...kreml.russia> szukaj wiadomości tego autora

Dnia sob, 14 gru 2002 o 22:18 GMT Ewa Ressel napisał(a):

>
> Prostytucja nikogo nie krzywdzi? Po pierwsze, czy nie krzywdzi samej
> prostytutki? Czy nie krzywdzi żon mężczyzn, którzy z prostytucji korzystają?


Krzywdzi prostytutke.....? jesli juz to sama krzywdzi siebie, obierajac
taka droge zarobku.
Co do krzywdzonych zon, to cos musi byc zlego pomiedzy zona i mezem, ze
maz korzysta z uslug prostytutki, wiec nie ma mowy o tym iz prostytucja
krzywdzi zony mezczyzn korzystajacych z w.w uslug, jesli mezczyzna
potrzebuje takich kontaktow to zas szedlby na podryw.
Puenta moze byc taka ze kobiety krzywdza same siebie.


--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)go2.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


267. Data: 2002-12-15 11:37:59

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:atgb2a$sg8$1@news.gazeta.pl...
| Prostytucja nikogo nie krzywdzi? Po pierwsze, czy nie krzywdzi samej
| prostytutki? Czy nie krzywdzi żon mężczyzn, którzy z prostytucji
korzystają?

1. Prostytutka, jeśli nie została porwana i zmuszona do tego zawodu nie jest
przez nikogo krzywdzona. Jeśli tak twierdzi to do psychiatry. Tak samo można
wysnuć założenie, że nauczyciele czy mechanicy samochodowi są krzywdzeni.

2. Żony mężczyzn - a kto tu jest winny w świetle prostytucji? kto krzywdzi?
Jeśli nie do prostytutki, to pójdzie do baru, knajpy, dyskoteki i znajdzie
taką która zrobi to "nieprofesjonalnie"

| A poza czysto fizycznym ryzykiem? Co z życiem uczuciowym, tworzeniem
| trwałych związków, wychowywaniem dzieci? Weź pod uwagę, że prostytutka nie
| zawsze będzie miała dwadzieścia lat, ponętne ciało i mnóstwo klientów, w
| których można przebierać jak w ulęgałkach. Po trzydziestce jej wartość
| rynkowa gwałtownie spadnie - będzie musiała godzić się na coraz więcej. A
co
| z "wiekiem emerytalnym", który w tej profesji przychodzi baaardzo wcześnie
| (nie tylko w tej, oczywiście, ale np. baletnica może kontynuować karierę
| jako nauczycielka w szkole baletowej, co w przypadku prostytutek w grę nie
| wchodzi).

Weź pod uwagę, że np. policjant operacyjny, górnik, sportowiec, i kto tam
jeszcze po kilkunastu latach też jest "wypalony" i nie może dalej wykonywać
tego samego zawodu - i co ? po prostu zmienia się zawód. To taki problem
zrozumieć że tak się dzieje w świecie?

Co z życiemu uczuciowym? To JEJ decyzja kiedy decyduje się na ten zawód, czy
z niego rezygnuje dla uczuć itp itd.

| Wszyscy specjaliści - od kościelnych (których oczywiście możesz nie
uznawać)
| po feministki (jak wyżej) - są zgodni co do katastrofalnych skutków
| prostytucji dla życia kobiety (we wszelkich jego aspektach - fizycznym,
| uczuciowym, psychicznym), a Ty dostrzegasz tylko poziom niebezpieczeństwa
| fizycznego. Troszkę wyobraźni i spojrzenia dalej niż czubek Twojego
| młodziutkiego noska.

I co z tego.... katastrofalne dla nauczycieli jest uczenie rozbrykanych
bachorów - psychicznie wykańcza, pylica jest chorobą zawodową nauczycieli
przez kredę - wykańcza fizycznie, ciągłe poprawianie zeszytów i klasówek
może zniszczyć wzrok...
Tu jakoś ani czarni ani feministki (czy odpowiednik dla mężczyzn) nie męczą
się nad problemem co zrobić.

Tak jest w większości zawodów. Trochę więcej wyobraźni i spojrzenia dalej
niż czubek Twojego (nie wiem w jakim wieku) nosa. Łatwo łapać się
stereotypowych problemów i głosić zbawienie świata.

Te kobiety mogą chcieć to robić - w momencie kiedy siędecydują, czy 5 lat
potem mogą być zadowolone. A 10, 15 lat po mówią że to był błąd i że to
zniszczyło je jako człwieka.
A czemu nie użalasz się tak nad frezerem, który idąc na emeryturę żałuje ze
nie zdecydował się na inną pracę, który czuje że zepsuł sobie życie i w
ogóle to nie widzi sensu swojego istnienia? To to samo - tylko zupełnie inna
nośnosć medialna.

| Statystyka, niestety. Zobacz choćby
| http://www.niebieskalinia.pl/pismo/1_20.html (prostytucja jako bezpośredni
| skutek molestowania w dzieciństwie)

wiesz, jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka. Do tego pewnie jeszcze
interpretowana.

Tak samo mogę przygotować statystykę, że 80% rolników którzy narzekają na
swój byt w dzieciństwie doiło krowę - no i co? Co nam to daje? Potępienie
rolnictwa?

Problem molestowania a prostytucji jest problemem wydumanym. Chcesz jak
wiele osób leczyć skutek, nie przyczynę. Załóżmy że udałoby się zlikwidować
kompletnie prostytucję. I co to da? nic, zupełnie nic.

Natomiast lepiej zminimalizować, bądź zlikwidować molestowanie - i to będzie
coś dobrego.

Dlatego legalizacja prostytucji, dom publiczny na każdym rogu to nic
strasznego. To wcale nie zniszczy miłości, związków międzyludzkich, nie
zwiększy ilości molestowań (podejrzewam że mogłoby zmniejszyć), a da szansę
na normalne życie tym, którzy decydują się handlować swoim ciałem, legalnie
da im zarobić również na emeryturę, a jeszcze zmniejszy bezrobocie w wielu
sektorach.

K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


268. Data: 2002-12-15 21:29:11

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:athpp7$quc$1@news.onet.pl...
>
> | Prostytucja nikogo nie krzywdzi? Po pierwsze, czy nie krzywdzi samej
> | prostytutki? Czy nie krzywdzi żon mężczyzn, którzy z prostytucji
> korzystają?
>
> 1. Prostytutka, jeśli nie została porwana i zmuszona do tego zawodu nie
jest
> przez nikogo krzywdzona. Jeśli tak twierdzi to do psychiatry. Tak samo
można
> wysnuć założenie, że nauczyciele czy mechanicy samochodowi są krzywdzeni.

Sorki, ale chyba trochę się zagalopowałeś. Ile młodych dziewczyn pragnie
zostać prostytutkami? Jakoś takich nie spotkałam. A osoby, które marzą o
zawodzie nauczyciela czy mechanika - owszem.


> Co z życiemu uczuciowym? To JEJ decyzja kiedy decyduje się na ten zawód,
czy
> z niego rezygnuje dla uczuć itp itd.

Ja tylko postawiłam tezę, że prostytucja niszczy życie uczuciowe. Twoja żona
polemizowała z tym stwierdzeniem, ale widzę, że Ty się zgadzasz. Dobre i to.

>
> | Wszyscy specjaliści - od kościelnych (których oczywiście możesz nie
> uznawać)
> | po feministki (jak wyżej) - są zgodni co do katastrofalnych skutków
> | prostytucji dla życia kobiety (we wszelkich jego aspektach - fizycznym,
> | uczuciowym, psychicznym), a Ty dostrzegasz tylko poziom
niebezpieczeństwa
> | fizycznego. Troszkę wyobraźni i spojrzenia dalej niż czubek Twojego
> | młodziutkiego noska.
>
> I co z tego.... katastrofalne dla nauczycieli jest uczenie rozbrykanych
> bachorów - psychicznie wykańcza, pylica jest chorobą zawodową nauczycieli
> przez kredę - wykańcza fizycznie, ciągłe poprawianie zeszytów i klasówek
> może zniszczyć wzrok...

Byłoby śmieszne, gdyby nie było tragiczne.

> Problem molestowania a prostytucji jest problemem wydumanym.

Świetnie, czy masz jakieś dowody poza własnymi szeeerokimi horyzontami?

> Dlatego legalizacja prostytucji, dom publiczny na każdym rogu to nic
> strasznego.

Małe pytanko: jaki procent prostytutek chciałoby mieć w papierach, że
uprawiało ten zawód? Nie wiem, czy wiesz, ale La Strada (a kto jak nie oni
może być ekspertem w tych kwestiach - no, oczywiście poza duetem Słocka &
Słocki) właśnie z tego względu sprzeciwia się legalizacji prostytucji. Efekt
byłby taki, że ogromna większość kobiet nie dość, że pozostawałaby na
pastwie alfonsów, to jeszcze łamałaby prawo, nie chcąc się zalegalizować.
ER




--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


269. Data: 2002-12-16 00:09:05

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:atis6q$rro$1@news.gazeta.pl...
| Sorki, ale chyba trochę się zagalopowałeś. Ile młodych dziewczyn pragnie
| zostać prostytutkami? Jakoś takich nie spotkałam. A osoby, które marzą o
| zawodzie nauczyciela czy mechanika - owszem.

Nie wiem - nie prowadzę badań, poza tym z takim nastawieniem społecznym nie
wiem czy którakolwiek chciałaby się do tego przyznać.

|
|
| > Co z życiemu uczuciowym? To JEJ decyzja kiedy decyduje się na ten zawód,
| czy
| > z niego rezygnuje dla uczuć itp itd.
|
| Ja tylko postawiłam tezę, że prostytucja niszczy życie uczuciowe. Twoja
żona
| polemizowała z tym stwierdzeniem, ale widzę, że Ty się zgadzasz. Dobre i
to.

Nie, nie zgadzam się z Twoim zdaniem - wyczytujesz to co chcesz wyczytać.
Powiem więc jasno.
Prostytucja nie niszczy życia uczuciowego. Zawęża tylko możliwości jakie ma
się w tym zakresie - nie poprzez zawód jako taki ale odbiór społeczny.

| > I co z tego.... katastrofalne dla nauczycieli jest uczenie rozbrykanych
| > bachorów - psychicznie wykańcza, pylica jest chorobą zawodową
nauczycieli
| > przez kredę - wykańcza fizycznie, ciągłe poprawianie zeszytów i klasówek
| > może zniszczyć wzrok...
|
| Byłoby śmieszne, gdyby nie było tragiczne.

Ale to jest prawda! Jakoś tego nie raczysz zauważyć. Tak jak martwisz się o
prostytutki mogłabyś martwić się o dowolny zawód.

| > Problem molestowania a prostytucji jest problemem wydumanym.
|
| Świetnie, czy masz jakieś dowody poza własnymi szeeerokimi horyzontami?

Tak - i wytaczałem je w poprzednim poście, ale jakoś nie chcesz ich
zauważyć. Prostytucja po molestowaniu to może być skutek. Więc skupiaj się
na przyczynach, a nie skutkach jeśli chcesz z czymś walczyć. Inaczej to
zamiatanie pod dywan.

| > Dlatego legalizacja prostytucji, dom publiczny na każdym rogu to nic
| > strasznego.
|
| Małe pytanko: jaki procent prostytutek chciałoby mieć w papierach, że
| uprawiało ten zawód? Nie wiem, czy wiesz, ale La Strada (a kto jak nie oni
| może być ekspertem w tych kwestiach - no, oczywiście poza duetem Słocka &
| Słocki) właśnie z tego względu sprzeciwia się legalizacji prostytucji.
Efekt
| byłby taki, że ogromna większość kobiet nie dość, że pozostawałaby na
| pastwie alfonsów, to jeszcze łamałaby prawo, nie chcąc się zalegalizować.

Nie wiem ile procent. Wiem tylko że w krajach pewnie strasznych dla Ciebie,
ale nazwijmy to bardziej stonowanych w sądach o innych, legalna prostytucja
właśnie chroni kobiety i mężczyzn przed alfonsami. Dlatego że można
realizować to legalnie a nie tylko na ulicy czy w bramie.

Zresztą jak widać nie ma sensu ta rozmowa, bo oczywiście ty wiesz swoje, i
nie masz zamiaru nawet próbować zrozumieć co ja piszę.

K.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


270. Data: 2002-12-16 08:29:15

Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Magda Zalewska" <m...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> wrote in message
news:atj5pi$ve$1@news.onet.pl...


> Prostytucja nie niszczy życia uczuciowego. Zawęża tylko możliwości
jakie ma
> się w tym zakresie - nie poprzez zawód jako taki ale odbiór społeczny.
>

Przy założeniu że, cytuję: "Dla nas w seksie nie liczy się intymność
tylko satysfakcja wszystkich stron." Dla osoby z innym podejściem do tej
sprawy fakt uprawiania prostytucji lub korzystania z prostytucji przez
partnera jest bardzo niszczący.

Pozdrawiam
Magda

p.s. Proszę nie traktować tego postu jako napastliwego. Nie oceniam
Waszej postawy. To fakt, nie rozumiem jej ale myślę też że jest powodem
niezrozumienia przez Was (tzn. Asię i Ciebie oczywiście) postawy takiej
jak Ewy Ressel (z którą osobiście się zgadzam).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 . 29


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

brat dłużnik
Andrzejki
jak powitać żone ?
stały repertuar awantur
LEGAL CABLE DESCRAMBLER mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmm 3636 [14/2]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »