Data: 2000-06-05 09:50:29
Temat: Re: Przypalone mleko
Od: Wojtek Maj <w...@s...pekao.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
sadyl wrote:
> Jader wrote:
>
> > Ooo, to tak jak ja - pewnie nabytek po indoktrynacji polegajacej na
> > przymusowym kubko mleka na przerwie w okolicy 1-2 klasy. Brrrrrr!
>
> jasne, że tak.
> Oraz:
> - codzienna zupa mleczna w przedszkolu
> - codzienna zupa mleczna na koloniach
> - codzienna zupa mleczna na wczasach z rodzicami
> - Tata - fanatyk zupy mlecznej
> ratunkuuuuuuu - jak sobie przypomnę, to mnie jeszcze trzącha.
>
> sadyl
Ja tam mleko lubię i to do słownie w każdej postaci. Kumysu również. A
BTW to kiedyś widziałem takie specjalne garnki do gotowania mleka. W
"obudowę" garnka wlewało się wodę, a mleko do środka do garnka. Woda po
zagotowaniu gwizdała (bo tam był i gwizdek taki jak w czajnikach).
Powodowało to, że mleko nie było jednak podgrzewane do wyższej
temperatury i nie wykipiało. Oczywiście mówię o "normalnym" gotowaniu, a
nie nastawianiu czegokolwiek na gaz i wychodzeniu na spacer.
|