Data: 2000-06-07 08:18:28
Temat: Re: Przypalone mleko
Od: Wojtek Maj <w...@s...pekao.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna Chiger wrote:
> Zalewscy napisali:
>
> > Uff, ale mi ulzylo! W pewnej chwili zaczynalam myslec, ze ten kto lubi mleko
> > to...ten... tego - musi dziwak :-)))) A ja nawet kozuchy lubie! I fakt ten
> > bardzo mi przy jakimkolwiek zywieniu zbiorowym ulatwial zycie.
> > Moze w nagrode?
>
> Hi, hi - a ja od dziecka miałam kłopoty właśnie z powodu nie znoszenia
> mleka. To, że czasem na obozach i koloniach mogłam pić wyłącznie
> wodę ze strumyczka nawet mi nie przeszkadzało, ale te komentarze
> wszystkowiedzących dorosłych "mleko jest zdrowe", "dziecko powinno
> wszystko jeść" itp.
>
> Krycha-alergiczka
>
> P.S. A zielonej sałaty zwyczajnie nie lubię :-(
Alergia alergią, ale że należy jeść (w miarę możliwości) wszystko to się z tym
zgodzę. Człowiek jest wszystkożerny i potrzebuje do prawidłowego rozwoju
(zwłaszcza dzieci) wiele różnych składników tych znanych i mniej znanych. Jeżeli
czegoś nie jemy i nie dostarczamy organizmowi ważnych skłądników zawartych w
jakimś pożywieniu (np wapnia, magnezu czy innych tzw pierwiastków śladowych) to
należy to dostarczyć inaczej. Najlepszy przykłąd to witaminy w okresie zimowym.
W. Maj
A jeśli ktoś nie lubi sałaty czy mleka to oczywiście jego sprawa i jeść nie musi
pod warunkiem, że nie szkodzi to innym (np jeśli to jest kobieta w ciąży)
|