Data: 2003-02-19 22:26:21
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b30k7g$s1d$1@news.onet.pl...
> Na psd dogorywa dyskusja na temat "kiedy się decydować na dziecko",
który
> przerodził się w dyskusję na temat dotrzymywania
> przysięg (szczególnie małżeńskich) (!).
Jeju ja to chyba jakimś jasnowidzem jestem. Właśnie niedawno chciałem
coś o przysięgach ale nie wysłałem bo równolegle toczył się wątek o
"oddzielnieśpiących", a nie chciałem żeby ktokolwiek odniósł wrażenie,
że jakoś mi sie te dwie sprawy łączą... ale teraz już chyba mogę.
Zaznaczę jeszcze, że to tylko teoretycznie i "wszelka zbieżnośc i
podobieństwo czysto przypakowe" :-)))))
Pytanie w skrócie brzmi kiedy (czy) przysięga przestaje obowiązywać? A
tu rozwinięcie pytania:
Założmy, że 2 hipotetycznych ludzików ma jakąś wielką tajemnicę
dotyczącą wielu innych osób. Przysiegają sobie tajemnicę tę zachować
do "grobowej deski" ale jak to w życiu bywa jeden nie wtrzymuje i
tajemnicę zdradza. Siłą rzeczy tajemnica przestaje być tajemnicą i
przysięga przestaje (moim zdaniem) obowiązywać bo nie ma to już sensu.
I teraz jak powyższy przykład ma się do przysięgi małżeńskiej. Dwoje
ludzi przysięga sobie, że razem "aż do śmierci w zdrowiu i chorobie".
Lata mijają i jedno z nich dochodzi do wniosku, że już nie chce "aż do
śmierci". Jak to się ma do tej drugiej osoby i złożonej przez nią
przysięgi - czy nadal ją obowiązuje ?
Pytanie oczywiście czysto teoretyczno - moralne, bo w naszym pięknym
świecie słowo "przysięga" juz bardzo mocno podupadło i pewno mało kto
(no mam nadzieję, że jednak się mylę) przysiegając waży słowa i
zastanawia się co robi.
Jakie są Wasze opinie w powyzszym temacie-dylemacie ?
--
brow(J)arek pozdrawia
|