Data: 2008-04-01 21:33:47
Temat: Re: Puree z grochu - do golonki.
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Właściwie ich nie przecieram, bo same się rozpadają - tak częściowo, bo
> lubię, aby w szarlotce były spore kawałki jabłek zanurzone w musie z nich
> samych.
>
Dzięki za Twój przepis, ja do tej pory ścierałam jabłka na tarce i smażyłam
w garnku na gazie (bez cukru, więc Cię rozumiem, nawet renety szare).
Spróbuję wg Twojego przepisu w tym roku.
Pytałam, jak robisz przecier,bo czasem w przepisach, zwłaszcza kuchni z USA
stoi: szklanka przecieru jabłkowego i oni to rozumieją jako szklankę
prawie-soku.
Faktycznie, przecier w tradycyjnym rozumieniu _przynajmniej u nas na
Podkarpaciu_i w górach sądeckich_ to to nie jest :-).
Wg tracycji rodzinnej słoiki wygotowywałam, potem tylko wyparzałam, potem
(dzięki grupie) wyparzałam w piekarniku (to najgorszy moment robienia
przetworów - to przygotowywanie słoików do załadowania). Niestety, zmywarki
nie mam gdzie wstawić w mojej "ogromnej" kuchni, choc marzę o niej
nieustająco i nawet stać by mnie było na jej zakup.
Pozdrwawiam i dzięki za przepis jeszcze raz
Dorota
|