Data: 2008-04-01 21:55:20
Temat: Re: Puree z grochu - do golonki.
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 1 Apr 2008 23:33:47 +0200, Dorota *** napisał(a):
>> Właściwie ich nie przecieram, bo same się rozpadają - tak częściowo, bo
>> lubię, aby w szarlotce były spore kawałki jabłek zanurzone w musie z nich
>> samych.
>>
> Dzięki za Twój przepis, ja do tej pory ścierałam jabłka na tarce i smażyłam
> w garnku na gazie (bez cukru, więc Cię rozumiem, nawet renety szare).
> Spróbuję wg Twojego przepisu w tym roku.
> Pytałam, jak robisz przecier,bo czasem w przepisach, zwłaszcza kuchni z USA
> stoi: szklanka przecieru jabłkowego i oni to rozumieją jako szklankę
> prawie-soku.
> Faktycznie, przecier w tradycyjnym rozumieniu _przynajmniej u nas na
> Podkarpaciu_i w górach sądeckich_ to to nie jest :-).
> Wg tracycji rodzinnej słoiki wygotowywałam, potem tylko wyparzałam, potem
> (dzięki grupie) wyparzałam w piekarniku (to najgorszy moment robienia
> przetworów - to przygotowywanie słoików do załadowania). Niestety, zmywarki
> nie mam gdzie wstawić w mojej "ogromnej" kuchni, choc marzę o niej
> nieustająco i nawet stać by mnie było na jej zakup.
>
> Pozdrwawiam i dzięki za przepis jeszcze raz
> Dorota
Proszę bardzo.
Podpowiem, że warto ten muso-przecier ;-) zapakowac także i do małych
słoików - moje dzieci np. bardzo lubiły taki nawet nie posłodzony (jabłka
są przecież dotatecznie słodkie, kiedy jemy je na surowo, więc i przecier
też), wprost ze słoika, podjadać łyżeczką. Nadal zresztą lubią, choć już są
starymi babskami :-)
|