Data: 2014-02-10 19:24:11
Temat: Re: Pytanie o frytkownice
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik artustas napisał:
> Kiedyś smażyłem we frytownicy na oleju, jednak fakt szybko się przepalał
> (ja wymieniałem po 2-3 smażeniach), teraz stosuje smalec, po pierwsze
> szybciej zatyka pory i frytki nie są takie tłuste, po drugie są
> smaczniejsze.
Najbardziej poprawnie to byłoby smażyć frytki (i wszystko co jest
nasiąkliwe a smaży się w głębokim tłuszczu) na fryturze - czyli
wytapianym na mokro i dokładnie klarowanym (tez na mokro) łoju wołowym.
Czy frytki, czy paczki czy co tam jeszcze smażymy - prawie wcale nie
nasiąkają, twardy tłuszcz nasycony w temperaturze smażenia pozostaje
stabilny chemicznie (zaś nienasycone tłuszcze z oleju podlegają
utlenieniu wiązań wielokrotnych s powstawaniem mostków tlenowych i
tworzeniem naprawdę dziwacznych megacząsteczek ). I to waśnie te
potworki mostkami tlenowymi pospinane mają własności kancerogenne -
zatem jak smażyć to jedynie na tłuszczach stałych, nasyconych.
Z olejów do smażenia - jedynie olej palmowy, wbrew nazwie będący
tłuszczem stałym (i porównywalny pod względem odporności na utlenianie z
fryturą). tyle że potrafi mieć specyficzny posmak i zapach - nie wszyscy
lubią.
I tylko pytanie - skąd wziąć fryturę bez całego zestawu długotrwałych
czarów opisywanych przez Ćwierczakiewiczową?
--
Darek
|