Data: 2014-10-25 23:55:36
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>> Na chrupiąco i gorąco to można też przygotować gotowaną soję
>>> w pomidorach (coś a' la fasolka po bretońsku) albo podobnie
>>> ciecierzycę. Obie bardzo lubię.
>> Ja lubie jeść i oglądać lubię. Dlatego smutno mi się trochę robi,
>> gdy widze jak to miażdżolą na pastę.
>
> Miażdży się też na pasztet. A taki kiedyś zrobiłam z soi i wyszedł
> pyszny. Tylko roboty z nim dużo, a dla mnie samej to nie bardzo mi
> się chce.
Paszta czy pastet -- na jedno wychodzi. I nie mówię, że to niepyszne.
Żal patrzeć po prostu, jak się takie ładne kształty w nieokreśloną
masę zamieniają.
Jarek
--
O tym mówić długo.
Służono najniezgrabniej, choć z liczną usługą;
Nie miałem szklanki wina, ułamku pasztetu,
Tak zawalono całe wniście do bufetu.
|