Data: 2001-02-04 07:42:57
Temat: Re: Re: Re: Typy mąki
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
=?iso-8859-2?Q?Konrad_Brywczy=F1ski?= <b...@w...pdi.net> wrote:
> Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@t...com.pl> napisa" w wiadomości
>news:1eo8wuh.y3h83xyz36pkN%wlos@tele.com.pl...
> | Przepraszam, ze sie wtracam do dyskusji o pizzy, bo sie na pizzach
> | zupelnie nie znam. Przysiaglem tez sobie, ze nie bede ich jadl, robil
> | ani wypowiadal sie o nich, dopoki nie uda mi sie pojechac do Neapolu. (
> | Na marginesie: W jednym z kulinarnych programow telewizji Travell
> | pokazano wloskiego smakosza, ktory powiedzial, ze do dobrej pizzy
> | potrzebne sa: wloska maka, oliwa, pomidory, oregano, woda i powietrze
> | Neapolu)
>
> Znaczy się w Rzymie pizza to nie pizza? Osobliwe... :-)
Pizza to wszedzie pizza, nawet w Pizza Hut, ale jednak jest to potrawa
pochodzaca z Neaopolu. "Kto chce zrozumiec poete, musi pojechac do jego
ojczyzny". Smieszy mnie, ze ciagle dyskutujemy tu szczegoly i tajniki
potrawy, ktora kazda chlopka z Kampanii zrobi w kwadrans z zamknietymi
oczyma, nie znajac zadnego przepisu, oprocz tego, ze nalezy wziac ciasta
chlebowego, zrobic placek, nalozyc pomidory, upiec, i bedzie to lepsza
pizza, niz my jestesmy w stanie zrobic wkladajac w to cala nasza
pomyslowosc i wysilek.
A propos poety i pizzy. Pamietacie Herberta:
"Do Sieny przyjechalem z Neapolu i z Neapolu przywiozlem sklonnosc do
pizzy. Jest to potrawa znakomicie podkladajaca sie pod wino. Z grubsza
biorac pizza jest plackiem, na ktory nalozono pokrajane pomidory,
cebule, fileciki anchois, czarne oliwki. Rodzajow jest mnostwo, od
wymyslnej "capriziosa" do popularnej, wypiekanej na ogromnych blachach i
sprzedawanej na porcje.
Zjadlem dwie takie porcje i zamawiam trzecia. Wlascicielka malej
trattorii jest wyraznie wzruszona. Mowi, ze jestem "gentile". Potem
pyta o narodowosc i dowiedziawszy sie. ze jestem "Polacco", wola z
nieklamanym entuzjazmem meza i gruba corke. Wszyscy oni stwierdzaja, ze
Polacy sa "molto gentili e intelligenti." Jeszcze chwila, a bede musial
zatanczyc zbojnickiego i zaspiewac arie z kurantem. [...]
Nad Piazza del Campo -- luna plena. Ksztalty tezeja. Miedzy niebem a
ziemia napieta struna. Taka chwila daje dojmujace uczucie zastyglej
wiecznosci. Umilkna glosy. Powietrze zamieni sie w szklo. Zostaniemy
tak wszyscy utrwaleni: ja podnoszacy szklanke wina do ust, dziewczyna w
oknie poprawiajaca wlosy, staruszek sprzedajacy pod latarnia pocztowki,
a takze plac z ratuszem i Siena. Ziemia bedzie krazyc ze mna, niewaznym
eksponatem kosmicznego muzeum figur woskowych, ktorego nikt nie oglada."
No tak. Dlatego tez wole poczekac, az dotre do Neapolu, lub chociazby
Sieny, w ostatecznosci Czeskiego Krumlowa, niz zastanawiac sie na
proporcja oliwy do maki w ciescie na pizze.
>
>
> Toteż się obruszy"em na wieść, ze Monika smaruje tę nieszczęsną pizzę
> koncentratem, podczas gdy w sprzedaży są sosy (bez przypraw) w kartonikach,
> z w"oskich pomidorów.
Tylko ten "sos" w kartonikach to tez zwykly przecier pomidorowy, tyle ze
mniej zageszczony i pakowany we Wloszech. Tez czesto wole go uzywac,
niz gesty przecier z puszek, ale tom takze namiastka. Jezeli juz brac
konserwy, to moze lepiej pomidory poszkowane w calosci lub w kawalkach?
Pozdrawiam,
Wladyslaw
|