Data: 2004-11-02 13:55:58
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cm81lq$cnl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sprawdzić, czy nie ksiądz. Jakie alibi? Mówisz wyraźnie - _nie_ _mam_
> _pojęcia_, co robił, a czego nie robił.
Masz rację, odpisałam pod Twoim postem a propos tych, którzy zachęcają do
kłamania. Monika faktycznie nie miała pojęcia co facet robił w nocy, to jest
prawda i może to spokojnie powtarzać wszystkim łącznie z ew.policją :)
Rozpędziłam się. Przepraszam.
>
> O, to, to. I niech się sam przed żoną tłumaczy, reszcie firmy nic do tego.
Dokładnie
>> zaistniała taka niejasna sytuacja, to może ustanowić koleżeńskie dyżury z
> odprowadzaniem magazyniera pod opiekuńcze skrzydła małżonki, bo a nuż
> facetowi coś do łba strzeli, nawet jeśli teraz nic nie było?
No- jakbys się na końcu usmiechnęła wszystko byłoby jasne... Może
zapomniałaś?
Bo jeśli nie to kurczę- to jest jednak traktowanie jak dziecko i to małe. Ja
odprowadzam 7-latkę do szkoły a i to nie zawsze!
Pozdrawiam
Kaśka
|