Data: 2004-11-03 15:46:04
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lia" <L...@a...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:t5xa2r9vtbxo.dlg@iska.from.poznan...
> >
> > No to super- co z Twoim przesadyzmem w takim razie? Ja jakoś nie
rozumiem a
> > Ty widac nie masz ochoty wyjaśnić.
>
> Myslałam, że już doczytałaś o tym, że ten 'przesadyzm' to ironia...
Nie doczytałam bo to nie było napisane. No i u Ciebie - logicznej przeciez
osoby o wiele bardziej spodziewałam się argumentów a nie ironii.
> Otóż to jest argument z cyklu "jak bedziesz miec dziecko to pogadamy
o...".
> Ja pomimo tego, że mam doświadczenie pt. "moi rodzice zostali napadnięci i
> nie wyszli z tego bez szwanku" nadal nie wyobrazam sobie najgorszego. Taki
> ze mnie typ - nie ma sensu zamartwianie się na zapas.
Zgadzam się, że zamartwianie się na zapas nie mam sensu, ale czy my
przypadkiem nie dyskutujemy o troszczeniu się o innych ludzi? Odbiegasz
daleko od tematu....
> > Powinnam przeprosić siebie, że potraktowałam grupę pl. soc. rodzina jak
> > grupę ludzi przyjacielskich, nastawionych pozytywnie. O naiwności
ludzka!
>
> Człowiek uczy sie całe życie...
I umiera głupi- ale szcześciem nie Ty jedna tu piszesz.....
> > Powiedz mi co jest takiego złego w tym, że ktoś się troszczy o druga
osobę?
> Niektórzy ludzie szanują swoją prywatność.
> Pracowałam w firmie, w której *pracowałam* i nie miałam zamiaru sie nią
> dzielić ani tym, że mam nowego kota, ani tym, że mi umarł chomik.
> Pracowałam w siedziebie firmy, i najnormalniej w świecie nie życzyłam
> sobie, żeby np dyrektor handlowy nachodził mnie w moim mieszkaniu.
A nachodził Cię?
Rozumiem, że naruszeniem prywatności jest w Twoim rozumieniu także pytanie o
zdrowie, dyskusja o obejrzanym filmie czy artykule z "twojego Stylu"?
Właściwie to wszelkie tematy poza zawodowymi.
Dla mnie to okropne sztywniactwo. Sama właśnie dzięki gadkom o artykułach w
Twoim Stylu poznałam dwie wspaniałe przyjaciółki. Praca w przyjaznym
środowisku jest przyjemnością- przynajmniej dla mnie. Spędzamy tam tyle
czasu! Moim zdaniem nie da się wyłaczyc życia na czas pełnienia obowiązków
zawodowych bo normalnie nie byłoby kiedy żyć.
> Tak samo nie życzę sobie, żeby o 21.00 przychodziła sąsiadka z dołu
> pożyczyć mąkę.
Jasne są sklepy całodobowe! A ja lubię gdy przychodzi do mnie...I tu sie
różnimy!
> Jak się nikogo nie spodziewam to nie reaguję na domofon - nie oznacza to,
> ze własnie mam zawał, oznacza to, że nie chce mi się z nikim widzieć.
Może Ty jesteś gwiazda estradową i nazwisko Twoje Górniak?
Kaśka
|