Data: 2004-11-03 17:45:44
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2004-11-03 18:21:38 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kaszycha* skreślił te oto słowa:
>> Sklasyfikuj mnie jako osobę złośliwą - łatwiej Ci będzie odczytywać moje
>> intencje :]
> A szkoda, bo sprawiałaś wrażenie osoby logicznej i pozbawionej nadmiernych
> emocji. No ale skoro tego sobie właśnie życzysz...
A bycie złośliwą wyklucza bycie logiczną i nielabilną emocjonalnie?
> I spokojnie zwalnia się z troski o nich.
Dlaczego zwalnia?
Troska to IMO coś innego niż panikowanie, bo nie ma z kimś kontaktu przez 4
godziny. Dlatego też trudno mi uznać za troskę szukanie gdzie tylko się
dapracownika, który nie zjawił się w pracy.
> To po ilu dniach a może tygodniach
> albolatach budzi się w Tobie niepokój gdy ktoś kto zazwyczaj nie zawalał
> zawala i nie odpowiada na telefony?
Spokojnie bez nerwów mogę spędzić z tą świadmością 24 godziny.
>>> A nachodził Cię?
>> A niechby spróbował :]
> Ochroniarz już sobie z nim poradzi :)
Niestety od pewnego czasu ochroniarzy widuję tylko w firmie :]
> Zauważyłam po sobie, że co jakiś czas przerwa w pracy pomaga a nie szkodzi.
> Myśli trzeba oderwać od problemu, nabrać dystansu aby go skutecznie
> rozwiązać.No chyba, że się kroi kurczaki na akord i za każda sztukę masz 2
> zł- to faktycznie- trzeba robić a nie gadać. Dwa zdania i kurcze 4 zł mniej
> :(
Jak potrzebujesz przerwy popatrz sobie w okno albo zrób herbatę. Nie
wymagaj od współpracowników, żeby robili sobie przerwy na pogaduszkę
relaksacyjną wtedy kiedy Ty jej potrzebujesz.
>> Najprostsza droga do zepsucia atmosfery w pracy - ścięcie się z kimś komu
>> się powierzało sekrety swojego życia.
>
> A kto mówi o powierzaniu sekretów życia? Dla Ciebie przyjaźn to spowiedź?
Nasz rozbieżności co do traktowania przyjaciół już sobie kiedyś omówiłyśmy.
To teraz uzupełnienie - tak, moi przyjaciele wiedzą baaaaaardzo dużo o moim
życiu. Dlatego też nazywam ich przyjaciółmi, bez cudzysłowia.
> Poza tym co to niby oznacza ścięcie w pracy?
Z tego co pisałaś - nie pracujesz obecnie... po ilu latach niepracowania
zanika pamięć o specyfice pracy w zespołach?
> W przyjaznym środowisku
> zazwyczaj jest problem do rozwiązania a nie "ścięcia".
Taaaaak, oczywiścieeeee. Dlatego też znajomości na gruncie prywatnym
potrafią się ludziom rozpaść ze sporym hukiem... a na zawodowym nigdy w
życiu... <-ironia
> Może przez gadanie o
> katarach i kupkach dzieci unikniesz ścięć, spróbuj powodzenia:)
Rozumiem, że to klasyczne przeniesienie :] Spróbuj rozwiązać swoje problemy
świadomie, nie przenosząc ich na innych :]
> Taaa i jak wyrobisz swoje obowiązki za dwie godziny to po prostu
> wychodzisz zamiast siedzieć 8 przepisowych godzin.
Szczęśliwie nigdy nie musiałam siedzieć na tyłku przy biurku jak nie miałam
nic do zrobienie.
Nie lubie czegoś takiego, źle bym się czuła w takiej firmie - szczęśliwie
mam wybór, i pracuję tam gdzie nie będę się zmuszać do patrzenia w sufit :]
> Patrząc z góry na
> rozplotkowane koleżanki,
Koleżanki mogą sobie plotkować dopóki mi to nie przeszkadza, moi podwładni
mogą się umówić na plotki jak skończą swoją pracę.
> biegniesz do domu i wyłączasz komórkę, ignorujesz
> sąsiadki i oddajesz się do dyspozycji mężowi i przyjaciołom.
Ładna projekcja - niestety nie przystaje do rzeczywistosci :]
> Moje doświadczenie jest takie, że zdarzają się dni, że nie masz czasu iść do
> WC, ale są i spokojniejsze.
Odkrywcze.
>>> Może Ty jesteś gwiazda estradową i nazwisko Twoje Górniak?
>>
>> Nie, ja mam zaspokojone potrzeby afiliacyjne, i nie potrzebuję
>> zainteresowania ze strony obojętnych mi ludzi.
>> (A pani Górniak nie otworzyła Ci drzwi jak się dobijałaś do jej domofonu?
>> ;])
>
> Nie! Poszczuła mnie 6 wilkami - do dziś czuję zęby jednego na 4- literach!
A w gazetach o tym nie napisali... straszne :]
> Nie możesz chyba o sobie powiedzieć, że lubisz ludzi, co? Nie masz w
> zwyczaju bezinteresownie uśmiechnąć się do nieznajomej na ulicy....
Hmmm, ja zwykle jestem uśmiechnięta - więc nie wiem jak to jest ze
szczególnym wyróznianiem kogoś... no pewnie śliczne dzieci wyrózniam :]
A ludzi... to zbyt obszerna kategoria jak dla mnie. Znajomych lubię,
pewnych typów ludzi nie lubię, wspolpracownikow i podwladnych szanuje
niezaleznie od poziomu sympatii, usługodawców cenię, szanuję, czasem lubię.
Lubienie ogółu ludzkości byłoby rozdrabnianiem się. Może też dlatego Ci
kochający wszystkich pozbywają się przyjaciół, którzy potrzebują nagle
więcej czasu, bo im życie dowaliło...
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
|