Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Rodzinne komplikacje
Date: Wed, 3 Nov 2004 19:36:29 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 164
Message-ID: <cmb8s5$6bv$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <UwOhd.51837$z77.36163@news.chello.at>
<4...@n...onet.pl>
<cmaf1u$5d9$1@nemesis.news.tpi.pl> <16uw1x2o8lj3v$.dlg@iska.from.poznan>
<cmakgm$2sb$1@nemesis.news.tpi.pl> <thwrobhmz3pg$.dlg@iska.from.poznan>
<cmaont$ibt$1@atlantis.news.tpi.pl> <t...@i...from.poznan>
<cmaus7$msf$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@i...from.poznan>
<cmb49v$ikt$1@atlantis.news.tpi.pl> <ply3qn8g2038$.dlg@iska.from.poznan>
NNTP-Posting-Host: cfb40.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1099507398 6527 83.30.203.40 (3 Nov 2004 18:43:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 3 Nov 2004 18:43:18 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:66458
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Lia" <L...@a...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ply3qn8g2038$.dlg@iska.from.poznan...
>
> A bycie złośliwą wyklucza bycie logiczną i nielabilną emocjonalnie?
Wszakże złość jest emocją i to zazwyczaj silną. Moim zdaniem nie da się
myśleć logicznie pod wpływem emocji.
> > To po ilu dniach a może tygodniach
> > albolatach budzi się w Tobie niepokój gdy ktoś kto zazwyczaj nie zawalał
> > zawala i nie odpowiada na telefony?
>
> Spokojnie bez nerwów mogę spędzić z tą świadmością 24 godziny.
A potem co? Naruszasz cudzą prywtaność?
Czyli robisz to co zarzucasz Monice. Jej i mój próg czułości jest po prostu
niżej- Ty potrzebujesz 24 godziny a ona 4 godziny. Ot i wyjaśniło się :)
masz 2
> > zł- to faktycznie- trzeba robić a nie gadać. Dwa zdania i kurcze 4 zł
mniej
> > :(
>
> Jak potrzebujesz przerwy popatrz sobie w okno albo zrób herbatę. Nie
> wymagaj od współpracowników, żeby robili sobie przerwy na pogaduszkę
> relaksacyjną wtedy kiedy Ty jej potrzebujesz.
Już wiem czemu tak ciężko nam się dyskutuje. Gdzie ja napisałam, że WYMAGAM
czekolwiek od kogolwiek? Nie wkładaj mi w usta słów, których nie
wypowiedziałam bo nie WYMAGAM i ode mnie nie WYMAGAJĄ.
Rozumiem, że zgodziłaś się, że przerwy są przydatne.
> > A kto mówi o powierzaniu sekretów życia? Dla Ciebie przyjaźn to
spowiedź?
>
> Nasz rozbieżności co do traktowania przyjaciół już sobie kiedyś
omówiłyśmy.
> To teraz uzupełnienie - tak, moi przyjaciele wiedzą baaaaaardzo dużo o
moim
> życiu. Dlatego też nazywam ich przyjaciółmi, bez cudzysłowia.
Czyli przyjaźn równa się spowiedź- dobrze rozumiem?
> > Poza tym co to niby oznacza ścięcie w pracy?
>
> Z tego co pisałaś - nie pracujesz obecnie... po ilu latach niepracowania
> zanika pamięć o specyfice pracy w zespołach?
Nie pracuję rok a z moim zespołem mam bardzo przyjazne i miłe kontakty,
wspópracujemy nadal przy pewnych projektach. Pamięć mam świetną. Pomimo, że
nie pracuję zawodowo jestem aktywna w pewnych zespołach ludzi - i co jestem
dla Ciebie bardziej wiarygodna. Ale nadal nie wiem co dla Ciebie oznacza
ścięcie?
Unikasz odpowiedzi i uciekasz w nowe wątki- brak odpowiedzi to też odpowiedź
:)
>
> > W przyjaznym środowisku
> > zazwyczaj jest problem do rozwiązania a nie "ścięcia".
>
> Taaaaak, oczywiścieeeee. Dlatego też znajomości na gruncie prywatnym
> potrafią się ludziom rozpaść ze sporym hukiem... a na zawodowym nigdy w
> życiu... <-ironia
No dla mnie to oczywiste jak na początku jest spowiedź a potem wyłączony
telefon i domofon na który nie reagujesz. Wcale się nie dziwię, ze z
hukiem....
> > Może przez gadanie o
> > katarach i kupkach dzieci unikniesz ścięć, spróbuj powodzenia:)
>
> Rozumiem, że to klasyczne przeniesienie :] Spróbuj rozwiązać swoje
problemy
> świadomie, nie przenosząc ich na innych :]
No i znowu nie wiem o jakie problemy Ci chodzi? A już w ogóle o które moje?
Gdzie tu sens i logika?
> > Taaa i jak wyrobisz swoje obowiązki za dwie godziny to po prostu
> > wychodzisz zamiast siedzieć 8 przepisowych godzin.
>
> Szczęśliwie nigdy nie musiałam siedzieć na tyłku przy biurku jak nie
miałam
> nic do zrobienie.
> Nie lubie czegoś takiego, źle bym się czuła w takiej firmie - szczęśliwie
> mam wybór, i pracuję tam gdzie nie będę się zmuszać do patrzenia w sufit
:]
Czyli po prostu wychodzisz po dwóch godzinach i finał! Dobrze pojęłam?
> > Patrząc z góry na
> > rozplotkowane koleżanki,
>
> Koleżanki mogą sobie plotkować dopóki mi to nie przeszkadza,
moi podwładni
> mogą się umówić na plotki jak skończą swoją pracę.
Jestem pod wrażeniem Twojej łaskawości- a podania przypadkiem nie muszą do
Ciebie w tej sprawie? (złośliwość)
> > biegniesz do domu i wyłączasz komórkę, ignorujesz
> > sąsiadki i oddajesz się do dyspozycji mężowi i przyjaciołom.
>
> Ładna projekcja - niestety nie przystaje do rzeczywistosci :]
Ależ to jasno wynika z tego co piszesz więc gdzie tu projekcja? Chciałaś
pokazć jakie znasz fajne słowo? Szkoda, ze się nie udąło bo kompletnie tutaj
nie pasuje :(
> > Moje doświadczenie jest takie, że zdarzają się dni, że nie masz czasu
iść do
> > WC, ale są i spokojniejsze.
>
> Odkrywcze.
Mam wrażnie, że dla Ciebie powinno być nawet BARDZO odkrywcze. Bo jak masz
czas załatwić wszystkie sprawy w szalone dni to tak samo pozałatwiasz
wszystko w spokojniejsze. Wtedy bez problemu znajdziesz czas na pogaduszki i
gadanie o braku czasu to po prostu bzdury. Nie masz ochoty- ok. Masz do tego
prawo. Ale po co robić zamieszanie a tym jak to szkoda każdej minuty..... bo
praca. Śmieszne.
> > Nie! Poszczuła mnie 6 wilkami - do dziś czuję zęby jednego na 4-
literach!
>
> A w gazetach o tym nie napisali... straszne :]
Pisali- w 4 codziennych, dwóch kolorowych i w jednym miesięczniku. za
nieługo będzie tez relacja w telewizji. Nie czytałaś?
Zajęta byłaś pracą?
> > Nie możesz chyba o sobie powiedzieć, że lubisz ludzi, co? Nie masz w
> > zwyczaju bezinteresownie uśmiechnąć się do nieznajomej na ulicy....
>
> Hmmm, ja zwykle jestem uśmiechnięta
I jak to pozory mogą mylić :)
- więc nie wiem jak to jest ze
> szczególnym wyróznianiem kogoś... no pewnie śliczne dzieci wyrózniam :]
A te brzydsze?
> A ludzi... to zbyt obszerna kategoria jak dla mnie. Znajomych lubię,
> pewnych typów ludzi nie lubię, wspolpracownikow i podwladnych szanuje
> niezaleznie od poziomu sympatii, usługodawców cenię, szanuję, czasem
lubię.
A tę sąsiadkę co przychodzi pożyczyc mąkę to lubisz czy nie? Może jakby tak
przysłała śliczną córkę to byś pomogła?
> Lubienie ogółu ludzkości byłoby rozdrabnianiem się. Może też dlatego Ci
> kochający wszystkich pozbywają się przyjaciół, którzy potrzebują nagle
> więcej czasu, bo im życie dowaliło...
Ale przynajmniej nic się nie rozwala z hukiem, telefony odbieram, i zawsze
reaguje na domofon. Gapię sie w okna sąsiadki z nadciśnieniem i czytam z
uwagą to co dyskutant na liście pl. soc. rodzina pisze ( to tak a propos
wątku o przyjaciołach z którego jak widać nie zrozumiałaś kompletnie nic i
nadal nie rozóżniasz co dla mnie oznacza przyjaciel a co wieczny narzekacz)
Kaśka
|