Data: 2024-04-02 01:26:37
Temat: Re: "Schabowe"
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2024-03-30, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Marcin Debowski napisał:
> Poza tym, że byliśmy młodzi (lub wręcz byliśmy szczęśliwymi dziećmi),
> mieliśmy małe oczekiwania. Inaczej patrzyliśmy na to, co znaczy "drogo".
> W czasach licealnych (za tegoż Gierka) podśmiewaliśmy się z pijących
> jabole. Nawet nie że to paskudztwo, ale że "takie tanie". A tanie nie
> może być dobre. Flaszka alpagi kosztowała 23 złote. Dzisiaj z takim
> budżetem można startować do trunków z każdej winicy.
Coś w tym jest. Poza tym, jako, że nie były to towary (te wędliny) za
bardzo dostępne to i wydatki były w ten sposób regulowane.
>>> W temacie kiełbaśnictwa większe dla mnie znaczenie ma podział na północ
>>> i południe, niż na wschód i zachód. W Polsce ryt północny ma liczniejszą
>>
>> Przez Zachód chciałem tutaj określić tzw. kuchnię zachodnią w rozumieniu
>> hotelowo-restauracyjno. Jak się jest w Azji to takie rzeczy jak steki,
>> kiełbasy, to co jedzą Brytyjczycy (staram się unikać mocniejszych
>> sformułowań), wpada właśnie pod określenie kuchni zachodniej.
>
> A, to rozumiem. Ja w sytuacjach wyjazdowych staram się jeść jak najbardziej
> lokalnie. Zaś jednym z pierwszych wrażeń z wyjazdów na Zachód (za komuny
Tu tez jest pewien interesujący aspekt, bo taki przeciętny Brytyjczyk,
czy Amerykanin jak ognia unika jadania lokalnych dań, szczególnie w
Azji. Ponoć bo pikantne, co czesto nie jest prawdą. Ciekaw jestem jak
się zachowują gdzieindziej.
--
Marcin
|