Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia "Schabowe" Re: "Schabowe"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: "Schabowe"

« poprzedni post następny post »
Data: 2024-04-04 15:59:48
Temat: Re: "Schabowe"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Pan Marcin Debowski napisał:

>> Zmiana cen udała się dopiero Jaruzelowi. I to jak! W roku 1982 cena
>> cukru *z dnia na dzień* wzrozła z 10,50 zł na 46,00 zł. Masło z 17
>> na 60. Kiełbasa mickiewiczowska z 44 na 190, a schab z 90 na 360 zł.
>> Dla ludzi oznaczło to, że było drogo, a zrobiło się jeszcze drożej.
>> A nam współczesnym pokazuje, jak bardzo tamten system był odklejony
>> od rzeczywistości.
>
> No ok, tylko to wydaje się oznaczać, że nie ma sensu w ogóle rozpatrywać
> czy wtedy coś było drogie czy nie, bo układ był oparty na równowadze
> zakłądającej małą dynamikę cen. Taki układ był akceptowany społecznie
> a jak nie to wybuchały protesty.

Skoro większość (np. 70%) dochodów gospodarstwa domowego pochłaniały
wydatki na żywność, to chyba jednak sensownym jest twierdzenie, że
jedzenie było drogie. Równowaga do tego nic nie ma, ale jej też nie
było. Zresztą nie mogło być, co wynika wprost z teorii sterowania
(określanie stabilności w ekonomii można prowadić tak samo, jak w
elektronice czy mechanice, w chemmi być może też). Ceny można ustalić
w urzędzie, a płace w ministerstwie. Wielkości produkcji gospodarka
planowa planować nigdy nie potrafiła. Wszystkie "przejściowe trudności
na odcinku zaopatrzenia", nawet niewielkie, wywołują natychmiastową
utratę stabilności. Co było w zasadzie stanem premanentnym. Proszę
zwrócić uwagę na relację świadka gdzieś w tym wątku -- "wszedłem do
sklepu w Zielonce i kupiłem kilka kilogramów kiełbasy". Kto dzisiaj
tak robi, kto kupuje "bo jest", na zapas? Nikt. A wtedy to była reguła.
I jasne jest, że dla następnych już nie starczało. Nie mam i nie miałem
do ludzi pretencji o takie zachowanie, a wyłącznie do systemu. W mojej
rodzinie nie wykształciły się instynkty łowieckie, nikt nie chodził
trzy razy dziennie do sklepu, by sprawdzić, czy akurat coś rzucili.
W związku z tym, mimo relatywnie wysokich dochodów, często po prostu
głodowaliśmy.

> A jak się weźmie pod uwagę same zarobki i ceny to chyba tak bardzo
> drogo ten prl mięsno-wędlinowo się jednak nie prezentuje?

No to wziąłem wczoraj w dyskusji obok rocznik 1955. Zarobki w przemyśle
lekkim 800 zł, kiełbasa myśliwska 55 zł. Dzisiaj wędlina tej klasy
kosztuje podobnie, a zarobki...

> Obecnie średnia pensja to 8k. Wtedy pewnie jakieś 1.5k.

Dopiero kilka dni temu przeczytałem o przebiciu bariery 8k. Jednak
uczciwie powiedzmy, że to płaca brutto, w dodatku liczona tylko z
przedsiębiorstw dużych i średnich. Mediana dochodów to będzie gdzieś
koło 4k. Ale to i tak dużo więcej niż tamto 800 zł.

Jeszcze jedno warto w rocznikach PRL przeczytać. Ludnośc Polski wtedy
(1955) wynosiła około 27 milionów. A zatrudnionych w produkcji było
poniżej 2,5 miliona. Mniej niż co dziesiąty. A co z resztą? Połowa
ludzi mieszkała na wsi. Nie można jednak powiedzieć, że "utrzymywała
się z rolnictwa". Tylko niewielka część "produkowała dla miasta" i
sprzedawała za pieniądze. Pozostali mieli hektar pola, krowę, parę
kur, tuczyli wieprzka. Co im wyrosło i co wyhodowali, zjadali sami.
Regularnego przypływu gotówki nie mieli żadnego. Ale mieli dzieci,
którym czasem trzeba kupić buty albo zeszyt do szkoły.

> Cena Krakowskiej 70zł vs 25zł (tak pierwsze z brzegu).

No nie, 25zł (wkrótce 44zł) to była cena kiełbasy zwyczajnej. Ja
z jej wnętrza pamiętam fioletowy kolor pieczątek weterynaryjnych,
bo to z odpadów było robione. Nie jadłem. Myśliwska była po 55,
czyli podobnie jak dzisiaj, bo 70 zł to już dużo jak na wędlinę.

> A takie porównanie też jest przecież wątpliwej jakości bo
> jak wyglądał zestaw podstawowych opłat wtedy vs. teraz, np.
> uwzględniając np. posiadanie lub wynajem mieszkania?

Dyskusja zaczęła się od mojego spostrzeżenia, że "wbrew pamięci
zbiorowej, jedzenie w PRL było drogie" -- bo akurat znajomość
tego faktu była ważna dla kontekstu. Dalej mogę powiedzieć, że
wszystko było drogie, a ludzie przewżnie biedni. Daleko nie
wszyscy mieli nadwyżki (później zwane "nawisem inflacyjnym")
pozwalające na myślenie o zakupie czegoś ponad podstawowe środki
do życia. Z tego samego rocznika można się dowiedzieć, że na
płaszcz trzeba było pracować dwa miesiące. Dla wszystkich był
dostępny jedynie "zestaw surwiwalowy" -- chleb, mleko, ziemniaki,
może jeszcze żółty ser. Z tym rzadko był problem, więc jakoś
udało się przetrzymać zły czas i dotrwać do dzisiaj.

Jarek

--
Choć nie ma w kabzie srebra ni złota
Przyda się przecież nasza robota
Dopchamy wreszcie w którymś tam roku
Do wojny, co to ma być o pokój

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
04.04 Wiesiaczek
04.04 Wiesiaczek
04.04 Wiesiaczek
04.04 Wiesiaczek
04.04 Akarm
05.04 Marcin Debowski
05.04 Jarosław Sokołowski
05.04 Wiesiaczek
06.04 Marcin Debowski
06.04 Jarosław Sokołowski
15.04 Marcin Debowski
18.04 Jarosław Sokołowski
23.04 Marcin Debowski
26.04 Jarosław Sokołowski
26.04 Wiesiaczek
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout
Mikroplastik w żywności.
Orzechy, pestki, nasiona.
CEBULA!
Mąka/kasza kukurydziana
kto jadł już robaki ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6